Koniec sezonu dla Gortata i Wizards!
Washington Wizards po raz czwarty przegrało z Atlanta Hawks i podobnie jak przed rokiem nie awansowało do finału konferencji! W ostatnim meczu fatalnie spisał się Marcin Gortat.
Marcin Gortat i spółka nie mają zatem powodów do radości. Zatrzymali się bowiem w tym samym miejscu co przed rokiem. Wizards mieli mocne otwarcie play-off, w świetnym stylu uporali się z Toronto Raptors, ale Hawks, którzy byli najlepsi w sezonie zasadniczym w swojej konferencji, wypadli lepiej.
Kiepsko w decydującym starciu zagrał Polak. Doświadczony zawodnik spędził na parkiecie zaledwie 12 minut i w tym czasie uzbierał 2 punkty, 3 zbiórki, faul oraz stratę. Gortat wytłumaczył jednak po meczu, że przed meczem nr 6 dopadło go zatrucie pokarmowe i z trudem pojawił się na parkiecie.
#dziejesiewsporcie: Wojciech Szczęsny wystąpił w reklamieNie tylko on zagrał poniżej możliwości. Paul Pierce, Nene czy John Wall także nie zachwycili. Pierwszy potrafił znakomicie rzucić w trudnym momencie, ale wcześniej regularnie pudłował. Lider Wizards uzbierał 20 punktów, 13 asyst i 6 zbiórek, ale trafił jedynie 7 z 21 rzutów z gry. Najlepiej w drużynie gospodarzy wypadł Bradley Beal, autor 29 punktów. To było jednak za mało na pokonanie Hawks.
Zespół z Atlanty miał wąską kadrę, zmiennicy nie wnieśli wiele do gry, ale lepiej spisali się podstawowi zawodnicy. Jedynie Korver, który omal nie dopuścił do dogrywki, miał wielkie problemy w ataku. Pozostali zagrali solidnie. Najlepiej wypadł DeMarre Carroll, który zdobył 25 punktów oraz zebrał 10 piłek. Double-double zanotował też Paul Millsap (20 punktów, 13 zbiórek).
Hawks w finale konferencji zagrają z Cleveland Cavaliers.
Washington Wizards - Atlanta Hawks 91:94 (20:19, 19:26, 25:27, 27:22)
(Beal 29, Wall 20, Seraphin 13, Gortat 2 - Carroll 25, Millsap 20, Teague 20, Horford 13)
Stan rywalizacji: 4-2 dla Hawks
Marcin Gortat: Byłem wkurw... Wymiotowałem i przyjmowałem kroplówki
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.