Raport po Bydgoszczy: Marcin Gortat liderem, ale nie egoistą

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
Reprezentacja Polski w trzech spotkaniach miała okazję popracować nad ofensywą. Co prawda żaden z rywali nie zachwycał w defensywie i nie zmusił naszych zawodników do naprawdę wytężonej pracy, ale nie zmienia to faktu, że tym razem wypadliśmy nieco lepiej.
Biało-Czerwonym udało się poprawić praktycznie w każdym elemencie, ale największą uwagę zwraca dominacja w strefie podkoszowej. W trzech spotkaniach nasi zawodnicy zdobywali w ten sposób średnio 39,3 punktu. To świetny wynik, który pozwolił uniknąć większych kłopotów. Jak Polacy zdobywali punkty w Bydgoszcz Basket Cup:

Rywal Punkty po szybkim ataku Punkty ze strat Punkty drugiej szansy Punkty spod kosza Punkty rezerwowych
Islandia 19 21 10 40 22
Belgia 3 11 11 28 25
Liban 10 17 13 50 35
Suma 32 49 34 118 72
Średnio 10,7 16,3 11,3 39,3 24

Wciąż jednak można mieć zastrzeżenia do dwóch elementów - rzutów wolnych i "trójek". W pierwszym przypadku bywa tak, że Polacy jednego dnia potrafią trafiać regularnie, by w kluczowym momencie zawodzić. A przecież to łatwy sposób na powiększanie swojego dorobku.

Niestabilni jesteśmy również na dystansie. Z Islandią w rzutach zza łuku wyglądaliśmy naprawdę solidnie i pozwoliło nam to de facto odskoczyć przeciwnikowi w drugiej połowie. W kolejncyh dwóch potyczkach efektywność była już wyraźnie niższa. Najgorzej było w ostatnim spotkaniu z Libanem, kiedy to Polacy trafili raptem 5 z 23 rzutów za trzy.

Jak rzucali Polacy w Bydgoszczy:

Rywal Rzuty za 1 Rzuty za 2 Rzuty za 3
Islandia 9/21 25/39 7/20
Belgia 13/21 16/35 9/27
Liban 9/13 26/46 5/23
Suma 31/55 67/110 21/70
Skuteczność 56,4 procent 60,9 procent 30 procent

Czy Polacy odniosą sukces na EuroBaskecie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×