Cheikh Mbodj: Nie myślałem o meczu z Oguchim

Nie doszło do rewanżu za półfinał AfroBasketu podczas Kasztelan Basketball Cup we Włocławku. Senegalczyk Cheikh Mbodj nie zmierzył się z Nigeryjczykiem Champem Oguchim. - Przyznam, że nie myślałem o meczu z nim - powiedział środkowy Energi Czarnych.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Przed Kasztelan Basketball Cup 2015 koszykarze Energi Czarnych Słupsk wygrali tylko dwa z sześciu sparingów. Pokonali King Wilki Morskie Szczecin 74:70 oraz Polski Cukier Toruń 91:88. Jak chimeryczna potrafi być postawa wszystkich drużyn i zawodników w pre-season udowodniły jednak spotkania we Włocławku. Słupszczanie dali się ograć szczecinianom 76:91, a pokonali BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 79:74.

- Turniej we Włocławku niczym nie różnił się od tych sparingach wcześniejszych, które już rozegraliśmy. Każdy sparing jest taki sam. Wychodzimy na parkiet i staramy się sprawdzić jak funkcjonują różne zagrywki. Trener testuje różne ustawienia, widzi gdzie popełniamy błędy, dostrzega elementy pozytywne i potem wyciągamy wnioski - powiedział senegalski środkowy słupskiej ekipy, Cheikh Mbodj.

Po serii ośmiu sparingów Energa Czarni legitymują się bilansem 3-5. W meczach we Włocławku drużyna grała jednak bez dwóch zawodników - Kacpra Borowskiego oraz Demonte Harpera - i zaledwie ośmioosobową rotacją. W czwartych kwartach drużyna miała problemy z zachowaniem odpowiedniego poziomu intensywności gry w drużynie i przegrała te części meczu w obu przypadkach.

- Myślę, że jako zespół gramy coraz lepiej. Nie jest nam łatwo, bo musimy radzić sobie w obliczu kilku kontuzji, ale mimo wszystko z meczu na mecz gramy lepszą koszykówkę. Trochę brakuje nam jeszcze odpowiedniego przygotowania fizycznego, co widać po tym jak przegrywamy końcówki, ale na pewno rozumiemy się lepiej, niż jeszcze kilka tygodni temu - dodał center Czarnych Panter, który do zespołu ze Słupska dołączył później, niż większość zawodników.

Przez kilka tygodni Mbodj trenował, a następnie uczestniczył w Mistrzostwach Afryki wraz z reprezentacją Senegalu. Na AfroBaskecie w Tunezji rywalizował między innymi z Chamberlainem Oguchim i jego Nigerią. Był to w półfinale i po tamtym spotkaniu Mbodj i jego koledzy stracili szansę na zdobycie złotego medalu. We Włocławku Senegalczyk i Nigeryjczyk nie stanęli jednak naprzeciw siebie, gdyż tylko Anwil awansował do finału turnieju.

- Pamiętam ten mecz, gdy graliśmy przeciwko sobie. Chamberlain zagrał wówczas świetne spotkanie i musieliśmy rozstać się z marzeniami o zwycięstwie w turnieju. Nie myślałem jednak o tym, by spotkać się z nim na parkiecie podczas turnieju we Włocławku - zakończył Mbodj.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×