Mihailo Uvalin: Triumfy są najważniejsze

- Trzeba szczerze przyznać, że nie jest łatwo wygrywać mecz, gdy gra się źle i zespołowi po prostu nie idzie. Końcowy sukces to jest jednak to, na co kibice liczą i patrzą najbardziej - mówi trener Śląska Mihailo Uvalin.

Bartosz Seń
Bartosz Seń

17-krotni mistrzowie Polski udanie powrócili do rywalizacji na arenie międzynarodowej. Po siedmiu latach nieobecności Śląsk zagrał w europejskich pucharach i rozpoczął przygodę z FIBA Europe Cup od triumfu nad BC Siauliai. Losy tego pojedynku ważyły się jednak do ostatnich sekund.

- Ten mecz na pewno nie był w naszym wykonaniu wybitny. Z biegiem kolejnych kwart, gdy pozostawało już coraz mniej minut do końca, złapaliśmy jednak nasz rytm. Dostaliśmy taki pozytywny impuls. Można powiedzieć, że ewoluowaliśmy w trakcie tego meczu. Jestem szczególnie zadowolony z tego, jak zawodnicy zachowali się w ostatniej części gry, gdy ważyły się losy tego pojedynku. Nasza obrona była wtedy znacznie twardsza, co pozwoliło nam odrobić 10 punktów straty. To było coś, co powinno nastąpić zdecydowanie wcześniej - przyznawał Mihailo Uvalin.

Trener WKS-u nie mógł być usatysfakcjonowany postawą swojego zespołu w ataku szczególnie podczas pierwszych dwudziestu minut rywalizacji. Wówczas wrocławianie trafili zaledwie jeden na osiem oddanych rzutów z dystansu. Ostatecznie celnych trójek było łącznie siedem, bo w trzeciej kwarcie przebudzili się Michał Jankowski, Witalij Kowalenko i Rashad Madden.

- To kolejny mecz w sezonie, gdy nie rzucamy zbyt wielu punktów, a wynik jest niski. Trzeba szczerze przyznać, że nie jest łatwo wygrywać mecz, gdy gra się źle i zespołowi po prostu nie idzie. Ta dobra defensywa i energia w czwartej kwarcie sprawiły, że szala zwycięstwa przechyliła się na naszą korzyść - kontynuował serbski szkoleniowiec Śląska.

Wojskowi triumfowali choć przez cały mecz wyraźnie przegrywali rywalizację o zbiórki. Aż 16 zebranych piłek więcej mieli goście z Litwy. Czwarty zespół litewskiej ekstraklasy aż 21 ze swoich 40 zbiórek zanotował w samym ataku, co umożliwiało im liczne ponowienia akcji. Ten element koszykarskiego rzemiosła będzie musiał zdecydowanie lepiej zafunkcjonować, jeżeli Śląsk chce realnie myśleć o sobotnim zwycięstwie nad Polfarmexem. W zespole z Kutna występuje bowiem aktualnie czwarty najlepszy zbierający TBL - Michael Fraser.

- Nauczyłem się w swoim życiu tego, że zwycięstwa są najważniejsze. Końcowy sukces to jest to, na co kibice liczą i patrzą najbardziej. To dla nas ważny triumf w tym wymagającym okresie. Gramy mecze co dwa dni i jest to dla nas wszystkich coś nowego. Potrzebujemy trochę czasu aby się do tego przyzwyczaić - dodawał na zakończenie Mihailo Uvalin.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×