Uczestnik fazy play-off I ligi bez trenera! Marcin Radomski odchodzi z Kłodzka

W nowym sezonie Marcin Radomski nie będzie w dalszym ciągu pełnił funkcji szkoleniowca Zetkamy Doral Nysy Kłodzko. - Piękna przygoda się kończy, ale wiem, że kolejna się zaczyna - mówi w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Materiały prasowe / Fot. Krzysztof Wnęk

Niewątpliwy sukces, który osiągnęła Zetkama Doral Nysa Kłodzko w minionym już dla niej sezonie 2015/16, był jedną z największych niespodzianek na zapleczu Tauron Basket Ligi. Przed startem rozgrywek niewielu bowiem dawało szanse beniaminkowi na utrzymanie się w lidze, a gdzie tu dopiero mówić o udziale w fazie play-off. Stało się jednak zupełnie inaczej.

Po zakończonych rozgrywkach, najlepszych w dziejach klubu, wywiadu klubowej stronie udzielił trener Zetkamy, Marcin Radomski, który wyznał w nim m.in., że... żegna się z funkcją, którą do tej pory pełnił.

- Jeżeli ktokolwiek trzy lata temu powiedziałby mi, że moja przygoda w Doral Nysie Kłodzko zakończy się grając w play-offach 1 ligi, to nigdy bym w to nie uwierzył. A jednak, tak to się kończy... - wyznał, w wyczuwalną radością i zadowoleniem, we wspomnianym wywiadzie Radomski.

ZOBACZ WIDEO Andrzej Kraśnicki: życzyłbym sobie 18 medali w Rio (źródło TVP)

- Nauczony prawie pięcioletnim doświadczeniem w tym klubie wiem jedno - wszystko jest możliwe! Dziękuję Prezesowi Jerzemu Sierakowskiemu, który mi przez te lata zaufał, dziękuję wszystkim zawodnikom, których miałem okazję w naszym klubie trenować. Dziękuję także wszystkim, którzy mnie przez te lata wspierali, ale także tym którzy mnie hejtowali, bo zarówno jedni, jak i drudzy mieli wpływ na to, gdzie teraz jestem, i co wiem - dodał.

Co dalej? O to zapytaliśmy już my samego zainteresowanego. - Szukam klubu, gdzie mógłbym się rozwijać. Na chwilę obecną nie mam nic konkretnego. Ewentualnie chciałbym znaleźć się w miejscu, gdzie będę miał od kogo się uczyć. Ale jestem świadom tego, że to Polska i może być tak, że zostanę w Kłodzku i będę pracował z młodzieżą - podkreśla były już trener kłodzkiej ekipy.

W mijającym sezonie 35-letni Radomski pokazał, że potrafi prowadzić zespół na poziomie pierwszoligowym i walczyć z nim o play-offy. Że wcale nie są do tego potrzebne wielkie pieniądze i sprowadzani najlepsi zawodnicy na tym szczeblu. Wystarczy jedynie powiedzieć, że za swoimi plecami zostawił takich trenerów, jak chociażby Paweł Turkiewicz, Krzysztof Koziorowicz, czy Tomasz Jankowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×