Michał Chyliński: Mam problem, ale na obwodzie jest urodzaj

- Ze zdrowiem jest różnie. Mam problemy z ręką. Boli mnie to bo wiem, mógłbym pomóc naszej drużynie w większym stopniu. Tym bardziej, że uwielbiam grę w play-offach - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Chyliński, gracz Anwilu Włocławek.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
WP SportoweFakty: Docierają sygnały, że ma pan pewne problemy ze zdrowiem. Czy te informacje znajdują potwierdzenie w rzeczywistości?

Michał Chyliński: Ze zdrowiem jest różnie. Mam problemy z ręką. W piątkowym meczu nie było potrzeby, abym dłużej przebywał na parkiecie. Do końca sezonu będę starał się pomagać zespołowi najlepiej, jak będę umiał.

To jest stary uraz, który się przeciąga czy coś nowego?

- To jest taka kontuzja, który pojawiła się kilka tygodni temu. Później sobie z tym poradziliśmy, ale teraz znów to wróciło. Niestety trochę się to przeciąga.

ZOBACZ WIDEO Czas na finał TBL. Powtórka sprzed roku (źródło TVP)

W tej chwili bardziej "zaleczasz" ten uraz?

- Dokładnie. Po zakończeniu rozgrywek usiądziemy i będziemy analizować, co zrobić z tą ręką.

To pewnie mocno irytuje, że nie możesz drużynie pomóc na 100 procent?

- Na pewno. Tym bardziej, że ja lubię grać w play-offach. To jest taki okres, w którym czuję się najlepiej. Boli mnie to bo wiem, mógłbym pomóc naszej drużynie w większym stopniu. Takie jest życie. Nie ma co się za bardzo rozwodzić na ten temat. Będę wchodził na parkiet i dawał z siebie wszystko dla dobra zespołu.

Trudno jest przestawić się do nowej roli?

- Nie jest łatwo, ale jestem profesjonalistą i zamierzam w 100 procentach wywiązywać się ze swoich obowiązków. Mi zależy na tym, aby drużyna wygrywała.

Pozytywną informacją dla trenera Milicicia jest fakt, że na pozycjach obwodowych ma bardzo duże pole manewru.

- To prawda, a na dodatek wszyscy są w znakomitej formie. Imponuje dyspozycją Bartek Diduszko, David Jelinek jest w swoim rytmie, Danilo złapał wiatr w żagle. Na obwodzie mamy urodzaj i możemy się z tego cieszyć.

W tym pierwszym meczu ćwierćfinałowym było dla was lekko, łatwo i przyjemnie.

- No tak, ale to są play-offy. Nie ma to znaczenia, czy wygraliśmy jednym punktem, 30 czy 50. Po prostu zwyciężyliśmy, a to się liczy najbardziej. Cieszę się, że w ten sposób zaczęliśmy play-offy. Naszym celem jest obrona Hali Mistrzów.

Przed drugim spotkaniem kluczową kwestią będzie przygotowanie mentalne?

- Zdecydowanie. Obejrzeliśmy ten pierwszy mecz i dokładnie go przeanalizowaliśmy. Wiemy, co możemy zrobić lepiej. Na pewno musimy wyjść na takiej samej intensywności. To da nam kolejne zwycięstwo.

Rozmawiał Karol Wasiek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×