BM Slam Stal coraz twardsza. Piąta wygrana z rzędu
Coraz lepiej w rozgrywkach PLK radzi sobie drużyna BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski, która w czwartek odniosła już piąte zwycięstwo w rozgrywkach. Tym razem podopieczni Emila Rajkovicia odprawili z kwitkiem Energę Czarnych Słupsk (80:76).
Pierwszy test ostrowianie zdali na piątkę. Pokazali, że są z drużyną z charakterem, która potrafi wychodzić z niemałych tarapatów. Przegrana trzecia kwarta (15:30) postawiła ich w bardzo trudnej sytuacji. W pewnym momencie przegrywali już nawet różnicą ośmiu "oczek".
Mimo wszystko nich w szeregach gospodarzy nie zwątpił w wygraną. W ostatniej odsłonie BM Slam Stal znalazła w końcu odpowiedź na Jerela Blassingame'a, który zdobył zaledwie cztery punkty (w całym spotkaniu aż 28).
Obudził się także Aaron Johnson, który w końcówce udowodnił, że może być liderem ostrowskiej drużyny. Amerykanin zdobył 10 punktów w krótkim odstępie czasu, popisują się niezwykle efektownymi akcjami.
Oto jedna z akcji Johnsona:
- Energa Czarni zagrali naprawdę bardzo dobre zawody. Goście byli groźni zwłaszcza w ofensywie, ale szacunek dla moich zawodników za świetnie rozegraną końcówkę. Nie pozwoliliśmy słupszczanom rozwinąć skrzydeł. Myślę, że kluczowe okazało się nasze doświadczenie - mówi Emil Rajković.
Po raz pierwszy w tym sezonie "Stalówka" ma pozytywny bilans (7:6). Tym samym ostrowianie znaleźli się na ósmym miejscu w tabeli PLK. - Pięć wygranych z rzędu jest powodem do zadowolenia, ale my nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Wiem, że dziennikarze mówią, że to moja zasługa, iż zaczęliśmy wygrywać. Tak nie jest. Na to pracuje cały sztab ludzi, a nie tylko Emil Rajković. Warto o tym pamiętać. Szacunek także dla zawodników, którzy każdego dnia wykonują ciężką pracę na treningach. Ona przynosi efekty - podkreśla szkoleniowiec BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski.