BCL: Eyenga nie zagrał z Rosą z powodu urazu

We wtorkowym meczu dwunastej kolejki Basketball Champions League drużyna Openjobmetis Varese musiała sobie radzić bez jednego ze swoich liderów, Christiana Eyengi. Mimo to wygrała z Rosą Radom 74:61.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
We wtorkowy wieczór drużyna Openjobmetis Varese mierzyła się w hali MOSiR w Radomiu z miejscową Rosą w dwunastej kolejce Basketball Champions League. Spore było zdziwienie kibiców, gdy na parkiecie pojawił się Christian Eyenga, ale nie brał udziału w przedmeczowej rozgrzewce. Został wpisany do protokołu, jednak całe spotkanie obserwował jedynie z perspektywy ławki rezerwowych, ubrany w dres.

- Nie zagrał z powodu urazu, który odniósł w ostatnim pojedynku ligi włoskiej. Nie jest to jakaś poważna kontuzja, lecz do meczu z Rosą nie był przygotowany - Attilio Caja, trener gości, podał powód absencji byłego zawodnika między innymi Stelmetu Zielona Góra.

Nawet bez Eyengi w składzie włoska drużyna pokonała wicemistrzów Polski 74:61. Kongijczyk jest jednym z liderów swojego zespołu w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Przeciętnie notuje 14,4 punktu, będąc drugim najlepszym strzelcem Openjobmetis Varese w tych zmaganiach. Ponadto ma przeciętnie 4,4 zbiórki oraz 1,2 asysty.

Więcej, bo 17 "oczek", zdobywa równie dobrze znany w naszym kraju Dominique Johnson. Trzeba jednak podkreślić, że konfrontacja z Rosą była dla gracza reprezentującego w przeszłości barwy Śląska Wrocław czy Siarki Tarnobrzeg dopiero czwartą w BCL.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar, czyli błoto, piach, kurz (źródło: TVP SA)
Czy Rosie Radom przydałby się taki zawodnik, jak Christian Eyenga?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×