Wisła Can Pack z podróży w podróż. Tysiące kilometrów i będzie przełamanie?

Krakowskie koszykarki minione dni spędziły przede wszystkim w podróży przemierzając różne strefy czasowe. Niestety dla nich, po świątecznej przerwie wciąż pozostają bez zwycięstwa. Czy to się zmieni w Gdyni?

Adam Popek
Adam Popek
WP SportoweFakty

Wiślaczki mają za sobą bardzo trudny fragment sezonu. Najpierw rozpoczęły od porażki 68:74 w Montpellier z bezpośrednim konkurentem o wyższe miejsce w tabeli grupy Euroligi. Ta przegrana pewnie nieco zasmuciła zespół, bowiem rywal wydawał się być w zasięgu.

Później nie było lepiej. Pod Wawel przyjechała wrocławska Ślęza, która miała wielki apetyt, by wykazać się na tle uczestnika europejskich pucharów. Trzeba przyznać, że ta sztuka udała im się nawet bardziej niż ktokolwiek przypuszczał, triumfując 71:55. Biała Gwiazda w pierwszym występie przed własną publicznością po dłuższej przerwie bardzo zawiodła. Drużyna grała przede wszystkim za wolno, bez elementu zaskoczenia, a trener Jose Ignacio Hernandez nie krył irytacji mówiąc, że być może będzie trzeba dokonać zmian. Dał w ten sposób do zrozumienia, że takiej tendencji absolutnie nie wolno kontynuować.

Co gorsza, następne starcie podopieczne hiszpańskiego szkoleniowca toczyły w odległym Kursku. Na południe Rosji ekipa z Małopolski jechała przez Moskwę. W jedną stronę podróż trwała kilkanaście godzin, a ostatecznie zagrało zaledwie sześć zawodniczek! Problemy z kontuzjami czy kwestie organizacyjne wykluczyły m in. Małgorzata Misiuk, Magdalenę Ziętarę czy Olivię Szumełdę-Krzycką.

Mała rotacja sprawiła, iż zmęczenie bez wątpienia się nawarstwiało. Ewelina Kobryn od wielu tygodni, jeżeli nie miesięcy spędza na parkiecie każdorazowo ponad 30 minut, wobec czego efekt zmęczenia następuje. Miejscowe Dynamo wykorzystało słabość konkurenta wygrywając aż 96:58. To wszystko sprawia, że startu drugiej części sezonu Wisła absolutnie nie uznaje w pozytywnych kategoriach.

ZOBACZ WIDEO Powodzie i górskie lawiny znów powstrzymały Rajd Dakar (źródło: TVP SA)

Teraz wydaje się, że nadchodzi znakomita okazja do przełamania. Coach będzie dysponował większą liczbą podopiecznych choćby z uwagi na fakt, iż w ekstraklasie bez przeszkód rywalizuje Vanessa Gidden wzmacniając siłę podkoszową. Niewykluczone jest dołączenie kogoś z listy kontuzjowanych.

Najbliższym oponentem krakowianek jest Basket 90 Gdynia, zajmujący dopiero 9 lokatę, zatem trudno uznać go za faworyta. Ewentualna wygrana byłaby dla nich przede wszystkim formą złapania oddechu, bowiem trzy niepomyślne wyniki pod rząd raczej nie wpłynęły korzystnie na morale.

Jednak wiele zależy od poziomu, jaki zaprezentuje team z południa Polski. Kiedy notował słabą dyspozycję, problemy sprawił mu nawet PGE MKK Siedlce.

Czy Wisła Can Pack przełamie się i pokona Basket 90 Gdynia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×