Kyle Weaver: Czekam na Kelatiego w finale

Pod koniec marca w rozmowie z WP SportoweFakty Kyle Weaver mówił o finale z Thomasem Kelatim. Wtedy wydawało się, że taki scenariusz należy rozpatrywać w kategoriach marzeń. Teraz finał Polski Cukier - Stelmet BC jest na wyciągnięcie ręki.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Pamięta pan naszą rozmowę pod koniec marca?

Kyle Weaver, koszykarz Polskiego Cukru Toruń: Tak. Już nawet wiem, o co chcesz zapytać. Koledzy w szatni pokazali mi tytuł tego artykułu.

Przypomnijmy. Brzmiał on wtedy: "Kyle Weaver podziwia Thomasa Kelatiego. Chce z nim zagrać w finale PLK"

Wtedy to było trochę jak marzenie, tym bardziej, że graliśmy kiepsko. Mieliśmy fatalną serię, nie wyglądaliśmy jak zespół, który może cokolwiek osiągnąć w lidze. Mimo wszystko gdzieś po cichu liczyłem, że wrócimy na ten poziom gry z początku sezonu. Mieliśmy przecież trzynaście wygranych z rzędu i graliśmy jak z nut. I proszę - udało się. Znów zwyciężamy i jesteśmy na topie.

Chociaż przed fazą play-off nikt w was nie wierzył. Mieliście odpaść z Rosą Radom w ćwierćfinale.

Też słyszałem takie głosy. I w sumie... to dobrze, że ktoś to powiedział, bo trener nie musiał już nas motywować. To była najlepsza motywacja z możliwych. Jeżeli ktoś ci mówi, że jesteś słaby, to za wszelką cenę chcesz udowodnić, że się myli. Tak było w naszym przypadku. Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem z dużym potencjałem. W finale pokażemy się z jeszcze lepszej strony.

Finał z Thomasem Kelatim, kumplem z Washington State, brzmi świetnie. Dwóch koszykarskich artystów. Kibice już zacierają ręce.

Też na to czekam. Powtórzę się, ale Thomas był jednym z zawodników, na którym się wzorowałem. Jego technika do dzisiaj jest na bardzo wysokim poziomie. To co on potrafi zrobić z piłką... to szaleństwo! Dla mnie to będzie duże wyzwanie, bo Thomas świetnie zna moje ruchy, wie, czego się spodziewać. Będę musiał coś wymyślić.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia

Jestem dziwnie spokojny - w środę zaskoczył pan rywali "Eurostepem".

(śmiech) Rywale nie powinni być tym faktem zaskoczeni, bo ja grałem te akcje już we wcześniejszych meczach. Dużo nad tym elementem pracuję na treningach.

Patrząc na pana grę w Gryfii, niezwykle gorącej hali, miałem wrażenie, że świetnie się pan bawi.

Koszykówka jest moją pasją. Wychodzę na boisku, żeby cieszyć się grą i pokazać swoje umiejętności. Dlaczego mam być nerwowy? Kocham rywalizować przed taką publicznością. To mnie napędza. Myślę, że pokazałem się z całkiem niezłej strony.

Nawet kibice Czarnych Słupsk panu gratulowali. To rzadki obrazek.

Było kilku kibiców, którzy podeszli i powiedzieli: Kyle, zagrałeś super zawody. To bardzo miłe. Dziękuję im za to. Ja też doceniam to, co robili podczas meczu. Atmosfera była fantastyczna.

Którego koszykarza wolałbyś/wolałabyś mieć w swojej drużynie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×