NBA: Warriors i Timberwolves na fali, Pistons utrzymują się w czołówce

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: koszykarze Golden State Warriors
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: koszykarze Golden State Warriors
zdjęcie autora artykułu

Golden State Warriors trafili 18 rzutów za trzy i pokonali Denver Nuggets 127:108. W Konferencji Wschodniej cały czas wysoko utrzymują się Detroit Pistons, którzy tym razem pokonali Sacramento Kings.

Detroit Pistons ostatnio musieli uznać wyższość Los Angeles Lakers, ale później pokonali Milwaukee Bucks, a teraz odprawili z kwitkiem też Sacramento Kings, wygrywając na własnym parkiecie 108:99. Wydaje się, że trener Stan Van Gundy odnalazł brakujący element, potrzebny do odnoszenia sukcesów. To Avery Bradley, który po siedmiu latach reprezentowania barw Boston Celtics trafił do Miasta Motoryzacji i szybko wyrósł na mocny punkt drużyny. [ad=rectangle] 26-latek w każdym meczu trafia średnio 41-procent rzutów za trzy. Przeciwko Kings rzucił 3 na 6 "trójek", miał 24 punkty. Bradley jest też filarem obrony. - Mówiłem to już kilka razy, ale Avery naprawdę zmienił defensywne oblicze naszego zespołu. To nie tak, że on rozwiązał nasze wszystkie problemy i jest cudotwórcą, ale naprawdę znacząco nam pomógł. W obronie z nim na parkiecie gramy znacznie lepiej - powiedział Van Gundy. Nie do zatrzymania dla przeciwników był także Andre Drummond, zdobywca 16 "oczek", 19 zbiórek, czterech asyst i trzech przechwytów.

Pistons z bilansem 7-3 plasują się obecnie na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej. Tak dobrze nie wiedzie się Kings, którzy na dziewięć dotychczas rozegranych spotkań, wygrali tylko jedno. Tym na nic zdaje się nawet Zach Randolph, który trafił do Sacramento z Memphis.

Minnesota Timberwolwes, prowadzeni przez eksportowy duet Andrew Wiggins - Karl-Anthony Towns nie mieli problemów z pokonaniem Dallas Mavericks (1-10), aktualnie najsłabszej drużyny w NBA. Ten pierwszy wywalczył 31 punktów, Kanadyjczyk dodał 23 "oczka", a po trzech kwartach gospodarze prowadzili nawet 93:69. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 112:99, dla drużyny z Minneapolis to czwarty sukces z rzędu. Ich ambicje sięgają wyżej, o czym mówił Anthony-Towns: - To tylko jedno zwycięstwo z wielu. Mam nadzieję, że cztery następne mecze zakończą się dla nas podobnym rezultatem.

Ciekawie było w Wietrznym Mieście, gdzie Chicago Bulls dzielnie bronili się przed naporem New Orleans Pelicans i ich dwóch supergwiazd w postaciach Anthony'ego Davisa i DeMarcusa Cousinsa. Półtorej minuty przed końcem meczu było 83:83 i ten wynik nie uległ już zmianie do końcowej syreny. W dogrywce sprawy w swoje ręce wziął powyższy duet, a cenny rzut zza łuku trafił też Jameer Nelson. Pelicans ostatecznie triumfowali 96:90, Davis zdobył świetne 27 punktów, 16 zbiórek i trzy bloki, a Cousins miał 25 "oczek", 11 zebranych piłek i cztery asysty.

Golden State Warriors do przerwy prowadzili z Denver Nuggets tylko pięcioma punktami. Steve Kerr musiał dodatkowo zmobilizować swoich chłopaków, bo następne kilka minut po zmianie stron było kompletną dominacją aktualnych mistrzów NBA. Drużyna z Oakland zanotowała serię 24-4 i doprowadziła do wyniku 84:59. Trzecia kwarta padła ich łupem w stosunku 43:21, a cały mecz 127:108.

Kerr przy wysokim prowadzeniu nie chciał narażać swoich liderów i tak Curry, Durant, Thompson czy Green nie spędzili na parkiecie więcej, niż 30 minut. Stephen Curry mimo wszystko zanotował 22 punkty oraz 11 asyst, trafiając 5 na 10 rzutów za trzy. Kevin Durant miał 25 "oczek", siedem zbiórek i siedem asyst. Co ciekawe, GSW trafili w całym meczu 18 "trójek", Nuggets tylko sześć.

Wyniki:

Los Angeles Clippers - Memphis Grizzlies 104:113 (25:27, 31:33, 24:27, 24:26) (Griffin 30, Beverley 23, Williams 13 - Conley 22, Gasol 21, Evans 20)

Detroit Pistons - Sacramento Kings 108:99 (29:26, 23:23, 33:25, 23:25) (Bradley 24, Harris 20, Drummond 16 - Randolph 19, Bogdanovic 14, Fox 14, Hield 13)

Minnesota Timberwolves - Dallas Mavericks 112:99 (27:19, 32:31, 34:20, 19:30) (Towns 31, Wiggins 23, Gibson 12 - Smith Jr. 18, Barnes 17, Harris 15)

Chicago Bulls - New Orleans Pelicans 90:96 po dogrywce (19:17, 19:21, 26:19, 19:26, 7:13) (Holiday 18, Valentine 16, Markkanen 14, Lopez 14 - Davis 27, Cousins 25, Nelson 13)

Denver Nuggets - Golden State Warriors 108:127 (23:36, 32:24, 21:43, 32:24) (Barton 21, Mudiay 15, Lyles 11 - Durant 25, Curry 22, Green 15, Thompson 15)

ZOBACZ WIDEO: Primera Division: Męczarnie Atletico Madryt z Deportivo La Coruna [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu:
Czy Pistons do końca sezonu uda się utrzymać miejsce w pierwszej trójce Wschodu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)