Artur Gronek: Nie żałuję ani jednego dnia w Stelmecie (wywiad)

dalej idzie w zaparte i nie widzi swoich bledow jakie popelnil. Z drugiej strony jasna sprawa ze nikt nie bedzie ochozco wywlekal na eter swoje slabosci no bo jaka to bylaby reklama dla potencjalnego nowego pracodawcy. Uwazam ze zatrudnienie Gronka od poczatku bylo zlym posunieciem. Po prostu za wysoki level jak na tak male doswiadczenie. Reszta wyszla w praktyce. Zyczyl bym mu powodzenia ale jest mi ono w jego przypadku obojetne. Nie dlatego ze jestem zniewiescialy tylko dlatego ze facet ma za wysokie ego i przez to nie widzi bledow jakie popelnial. A w ten sposob moze niszczyc kazda misje jaka bedzie mu dana w rece do prowadzenia.

wniósłby nowe powietrze do szatni." - nie koniecznie - buta buta buta... Ciekawe jest zdanie " Nie boję się żadnej pracy" czyli tak doceniają Pana pracę w Stelmecie że może jak dostaniesz Pan ofertę kopania kanału dla zwierzą pod ulica Sulechowską to Pan weźmiesz?.... dalej "Biorę taką opcję pod uwagę, żeby uczyć się od innych trenerów, którzy są bardziej doświadczeni i więcej osiągnęli ode mnie." no na to czasu nie żałować! Mam nadzieję, że jak/jeśli Pan wypłynie jako trener w PLK to nie w Stelmecie.

Niespecjalnie mnie to jednak dziwi. Srodowisko koszykarskie w Polsce to mały świat. Wielu wie wiele. Jedną z oznak oceny pracy trenera po odejściu z klubu - jakiegokolwiek trenera - jest liczba ofert jakie On otrzymuje od innych klubów po odejściu z poprzedniej pracy. Wszystko.

głowy i nie tylko;] Co komu po trenerze który choćby był galaktikos-teoretikos strateg a nie potrafi tego przełożyć na rzemiosło trenerskie? Lakonicznie w skrócie... drużyna nie chciała już grać pod Gronkiem. Nie byłoby tematu gdyby gra była zadowalająca... więc nie ma co tworzyć mitów greckich. Po prostu przestało działać... i nie idzie tylko o porażki... oglądanie Dzików było psychicznym wyzwaniem... to tak byśmy się nie odwoływali do amnezji;] Jak ktoś jest dobry to robotę znajdzie... a nawet robota Jego.