Ryzyko nie opłaciło się Marcinowi Gortatowi. Nie doczekał się telefonu z Golden State Warriors
Marcin Gortat po zwolnieniu z Los Angeles Clippers nie znalazł nowego klubu. Polski koszykarz nie ukrywał, że jego celem jest gra dla Golden State Warriors. Nie doczekał się jednak telefonu od przedstawicieli tego klubu.
Polak rezygnował z innych opcji i cierpliwie czekał na kontakt z GSW. Ostatecznie władze tego klubu nie zdecydowały się zatrudnić Gortata, a wybrały Andrew Boguta. Tym samym doświadczony center pozostał bez klubu do końca obecnego sezonu, a jego przyszłość w NBA stoi pod znakiem zapytania.
- Przeciągałem decyzję bardzo długo i przez to pewne możliwości również pozamykały mi się automatycznie. Zespoły oczekiwały mojej decyzji w przeciągu 24-48 godzin. Oczekiwałem na telefon. Jeden główny telefon z jednego zespołu, ale nie przyszedł. To był telefon z Golden State Warriors - powiedział w rozmowie z "TVP Sport".
Cały wywiad @sharifelgendy z @MGortat obejrzycie tutaj https://t.co/re4GJbwV61 Dowiecie się, co Marcin powiedział o zakończeniu swojej kariery, oraz jak ocenia szanse na MŚ #tvpsport pic.twitter.com/BClvrsm6lw
— TVP Sport (@sport_tvppl) 18 marca 2019
Z nieoficjalnych źródeł wynika, że Gortat odrzucił oferty z zespołów, które liczą się w walce o mistrzostwo NBA. Jednym z nich było Milwaukee Bucks. 35-latek zaryzykował utratę sezonu. Teraz ma dużo wolnego czasu. - Trenować dla samego siebie to jest wyzwanie - dodał Gortat.
Polak w tym sezonie wystąpił w 47 spotkaniach Los Angeles Clippers, w 43 rozpoczynał jako zawodnik wyjściowego składu. Na parkiecie spędzał średnio po 16 minut, w trakcie których notował 5 punktów, 5,6 zbiórki oraz 1,4 asysty.
ZOBACZ WIDEO Odwiedziliśmy Healthy Center by Ann. To tu zajęcia prowadzi Anna Lewandowska i jej zespół