Koniec telenoweli. Gwiazdor odchodzi
Saga trwająca kilka miesięcy w końcu dobiegła końca. Amerykanin, z którym były spore problemy opuszcza Polskę i przenosi się do Niemiec. Jego pracodawca się cieszy, bo zarobi na tej transakcji.
Transfer zostanie ogłoszony przez radomian w momencie, gdy niemiecki klub przeleje określoną kwotę, wtedy też Polacy wydadzą list czystości.
Nie ma co ukrywać, że ten transfer jest na rękę radomianom, bo nie dość że zarobią pieniądze na tej transakcji (kwota jest owiana tajemnicą), to na dodatek pozbywają się zawodnika, który sprawiał ostatnio wielkie problemy.
- W końcu - słyszymy w słuchawce, gdy pytamy w Radomiu o Englisha. W klubie mieli już dość jego niesfornego zachowania i fochów.
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentemPobyt Englisha w HydroTrucku był jak enigma - trudno to wszystko zrozumieć i wyjaśnić. Wydawało się, że na przełomie stycznia i lutego wszystko ułoży się po myśli obu stron, a zwłaszcza klubu, który zrobił wiele, by przekonać go do ponownego przyjazdu do Polski. Zagrano va-banque: nowy aneks do umowy, większa pensja i korzystne wyjście z kontraktu po wygraniu określonej liczby meczów (wolny gracz bez kwoty buy-outu).
Po przylocie do Polski English zagrał - z racji problemów mentalno-wychowawczych - tylko w jednym z trzech spotkań. W Gliwicach w ważnym starciu z GTK nie pokazał - mówiąc delikatnie - niczego specjalnego. Amerykanin zdobył 6 punktów, miał 2/9 z gry, a do tego dwie zbiórki, dwa przechwyty, dwie straty, blok i najgorszy wskaźnik "+/-" w drużynie (-23).
Warto dodać, że English był szykowany na kolejne spotkanie z PGE Spójnią, ale koszykarz... na trzy godziny przed jego rozpoczęciem zgłosił ból w plecach. Nieoficjalnie słyszymy, że już wtedy otrzymał telefon w sprawie ewentualnego transferu do Niemiec. - Trenował normalnie, a nagle zaczęły go boleć plecy. Nie jestem doktorem - tłumaczył trener Mihailo Uvalin, zapytany o przyczynę absencji Englisha.Przypomnijmy, że English na początku sezonu rozegrał osiem meczów, w których średnio notował 19,8 punktu, będąc w pewnym momencie najlepszym strzelcem całych rozgrywek. Jednak jego sytuacja w klubie z różnych względów nie przebiegała po myśli obu stron, dlatego zarząd HydroTrucka, na czele z prezesem Kardasiem, zdecydował się na początku listopada wysłać zawodnika na bezpłatny urlop do Stanów Zjednoczonych, by ten uporządkował swoje sprawy. Po ponad dwóch miesiącach - już z innym podejściem (tak zapewniały strony) - wrócił do Radomia, ale znów nie zafunkcjonował, a drużyna znalazła się w bardzo trudnym położeniu.
HydroTruck bowiem z bilansem 4:18 jest w tym momencie najgorszą ekipą w ekstraklasie. W Radomiu robią jednak wszystko, by utrzymać się na poziomie Energa Basket Ligi. Wiemy, że klub jest bardzo aktywny na rynku transferowym, szuka uniwersalnego zawodnika, który mógłby dodać jakości i wzmocnić rywalizację w zespole. To niemal pewne, że nowy gracz pojawi się w Radomiu do momentu zamknięcia okna transferowego (7 marca).
Wir haben auf den Ausfall von Nikola Rebic (Rippenbruch) reagiert und US-Spielmacher AJ English bis zum Saisonende verpflichtet | We signed US-guard AJ English (29 years, 192 cm) for the reminder of the season
— SYNTAINICS MBC (@syntainicsmbc) February 22, 2022
https://t.co/hxKTJBcZ6u#WelcometoWOWSF #easyCreditBBL pic.twitter.com/BVwzeqdtHZ
CZYTAJ TAKŻE:
Prezes rewelacji ligi: Zawodnicy chcą u nas grać. Zainteresowanie jest ogromne!
Amerykanin czeka na kasę z polskiego klubu. Padły gorzkie słowa
Gwiazdor odstrzelony. Źle wydane pieniądze [KOMENTARZ]
MVP, przetrenowanie i "Klub Kokosa". Garbacz: Ludzie sukcesu nie mają czasu hejtować