MŚ w lekkoatletyce w Eugene rozpoczęły się od przykrego incydentu w polskiej kadrze. Anna Kiełbasińska zrezygnowała ze startu w sztafecie mieszanej 4x400 m. Wydała oświadczenie (więcej TUTAJ>>), w którym uzasadniła decyzję. Według ustaleń miała biec tylko w finale, tymczasem trener Aleksander Matusiński chciał ją wystawić także w eliminacjach.
Bez Kiełbasińskiej polska sztafeta mieszana zajęła 4. miejsce, ze sporą stratą do trzech najszybszych ekip. Po finale mleko się rozlało. Justyna Święty-Ersetic w rozmowie z polskimi dziennikarzami skrytykowała Kiełbasińską.
- Tym oświadczeniem zepsuła całą atmosferę, duch drużyny zaginął. Zawsze tworzyliśmy zgrany zespół, od lat jestem w tej sztafecie i nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. Coś jest nie w porządku. Ja nie wyobrażam sobie teraz stanąć z nią na bieżni i biegać razem w sztafecie - powiedziała multimedalistka MŚ i ME.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!
Te słowa zaniepokoiły kibiców przed sztafetą żeńską 4x400 m, która zwykle z powodzeniem bije się o medal na dużych imprezach. Inne zawodniczki Iga Baumgart-Witan i Natalia Kaczmarek w całym zamieszaniu stanęły po stronie Święty-Ersetic.
Na szczęście wygląda na to, że udało się wypracować kompromis i polska sztafeta pobiegnie w najsilniejszym składzie - z Anną Kiełbasińską! Potwierdzenie napłynęło z samej drużyny. Zrobiła to Iga Baumgart-Witan, która w czwartek zamieściła wpis na Instagramie.
"Chcę zaznaczyć, że nasza sztafeta dojdzie do porozumienia i będziemy walczyć ramię w ramię o najwyższe cele. A komentarze o tym, że nie mam klasy, szczuję kogoś czy nie szanuję koleżanek są krzywdzące, bo na temat składu wypowiedziałam się tylko raz w kulturalny sposób, cytując słowa Ani o jej braku w biegach sztafet mieszanych" - napisała mistrzyni olimpijska z Tokio w sztafecie mieszanej.
Bydgoszczanka zaapelowała do kibiców o szacunek.
"Wszystkie nadal szanujemy siebie, swoje wyniki i pracę, bo każda z nas poświęca całe życie, żeby biegać z Orłem na piersi! Każda jedna! I za te worki medali, które okupujemy zdrowiem, należy nam się też szacunek kibiców, bo same mamy go wiele do samych siebie i naszych koleżanek z bieżni! Niezależnie od tego, czy się lubimy, czy nie i czy wygrywamy, czy przegrywamy. Nawet jeśli targają nami emocje te dobre lub złe" - dodała Iga Baumgart-Witan.
"Zróbmy dym na bieżni i przed telewizorami" - tak zakończyła wpis 33-letnia lekkoatletka.
Iga Baumgart-Witan pogratulowała ponadto Annie Kiełbasińskiej awansu do finału biegu na 400 m. Życzy jej pobicia rekordu życiowego, "który da być może nawet medal".
Eliminacje sztafety kobiet odbędą się w nocy z soboty na niedzielę (godz. 2.10). Jeśli Polki awansują do finału, wówczas zobaczymy je w walce o medale w nocy z niedzieli na poniedziałek (godz. 4.50). Sztafeta żeńska 4x400 m to ostatnia konkurencja mistrzostw świata w Eugene.
Poniżej można przeczytać cały wpis Igi Baumgart-Witan.
Czytaj także: Kompletny zwrot akcji. Chodzi o polską sztafetę