Polski mistrz ma wielką motywację. "Nie możemy tego robić"

- Młodzi mocno naciskają i czuć to bardzo mocno. Ja nie chcę się poddawać, będę walczył i Paweł na pewno też będzie, żeby pola zbyt łatwo nie oddać - przekonuje Wojciech Nowicki, wicemistrz świata w rzucie młotem.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Wojciech Nowicki Materiały prasowe / PZLA/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Wojciech Nowicki
 - Dla mnie to jest wielka motywacja, żeby jeszcze się nie dawać ogrywać młodym zawodnikom. Oni nie mogą widzieć, że my, stare wygi, oddajemy pole. Nie zamierzam rezygnować z medali i zawsze umiem wyłączyć myślenie o byciu faworytem - mówi Wojciech Nowicki, aktualny mistrz olimpijski i wicemistrz świata w rzucie młotem. Utytułowany zawodnik wrócił już z Budapesztu do Polski, ale na wakacje się nie wybiera.

Nowicki w trakcie ostatnich ośmiu lat zdobył aż dziesięć medali najważniejszych światowych imprez - igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i mistrzostw Europy.

- Przez osiem lat potwierdzałem swoją formę na wszystkich imprezach i zdobyłem dziesięć medali. Myślę, że to jest bardzo dobry wynik i wielu sportowców chciałoby się móc tym pochwalić. Każdy rok jest dla mnie dobry i z tego się cieszę. Zacząłem to doceniać niedawno, patrząc z perspektywy czasu na poprzednie lata - mówi młociarz InPost Team.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #7. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"

Jeszcze przed wyjazdem z Budapesztu Nowicki uczcił swój medal zjedzeniem tradycyjnego węgierskiego gulaszu, a później wrócił do Polski. Mistrzostwa świata były bowiem jego ostatnim startem w tym sezonie.

- Niestety wakacje muszę jednak odłożyć. Planuję pojechać z rodziną na pierwszy obóz do Zakopanego i to będą nasze mini wakacje. Jest dużo obowiązków, żona pracuje, dzieci idą do szkoły i przedszkola, a ja mam jeszcze sporo zobowiązań, zwłaszcza wojskowych. Jak skończę karierę sportową to może uda się wyjechać na normalne wakacje, bo teraz obowiązków jest sporo, a ja niczego nie zawalam, więc przyjemności odkładam na bok - podkreśla.

Znakomity polski młociarz dziwi się rozczarowaniu kibiców startem biało-czerwonych w konkursie rzutu młotem. Nowicki zdobył w nim srebro, a borykający się z kontują Paweł Fajdek, który od 2013 roku wygrywał wszystkie mistrzostwa świata, zakończył zawody na czwartym miejscu.

- Razem z Pawłem przyzwyczailiśmy kibiców do tego, że zawsze bierzemy dwa z trzech medali i być może dlatego słychać głosy rozczarowania. Ja rozczarowany nie jestem, bo młodzi mocno naciskają i czuć to bardzo mocno. Ja nie chcę się poddawać, będę walczył i Paweł na pewno też będzie, żeby pola zbyt łatwo nie oddać - dodaje Nowicki,

Wielką pasją młociarza InPost Team są motocykle, ale okazje się, że na razie Nowicki również z tej przyjemności zrezygnował.

- Motocykl na razie sprzedałem, bo musiałem trzymać go daleko od domu, przez co mało na nim jeździłem. Po igrzyskach w Paryżu planuję przeprowadzkę do domu po remoncie i wtedy będę miał garaż, więc motocykl będzie miał gdzie stać. Teraz miałem z tym problemy, więc uznałem, że nie ma to sensu - wyjaśnia.

Przygotowania do nowego sezonu, którego zwieńczeniem będą igrzyska olimpijskie w Paryżu, Wojciech Nowicki rozpocznie za dwa miesiące.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×