"Wciąż trwają czynności". Policja o zatrzymaniu Urbaniaka

Sebastian Urbaniak przyszedł na lekkoatletyczne MP jako kibic, miał tam zaczepiać Ewę Swobodę, a gdy poproszono go o zmianę miejsca, wdał się w szarpaninę z ochroną. Jak ustaliły WP SportoweFakty, sportowiec przebywa w policyjnym areszcie.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Sebastian Urbaniak wyprowadzany przez ochronę Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Sebastian Urbaniak wyprowadzany przez ochronę
Zdjęcia z szarpaniny 22-latka z ochroną dość szybko pojawiły się w internecie. Zawodnik nie miał zamiaru dobrowolnie opuścić zajmowanego przez siebie miejsca na trybunach, a to spowodowało, że ochroniarze musieli go obezwładnić i wyprowadzić z obiektu.

Do tej pory nikt jednak nie wiedział, co dokładnie stało się później. Dopiero teraz okazuje się, że cały incydent podczas halowych mistrzostw Polski w Toruniu nie skończył się na szarpaninie z ochroną. Po całym zdarzeniu służby zabezpieczające imprezę zdecydowały bowiem, by sprawę przekazać policji. Funkcjonariusze zdarzenie potraktowali bardzo poważnie.

- Mogę potwierdzić, że wciąż trwają czynności wobec mężczyzny, którego w sobotę wieczorem w ręce policjantów przekazali pracownicy ochrony obiektu, na którym odbywały się halowe mistrzostwa Polski. Osoba ta została przez nas zatrzymana i wciąż jest w naszej dyspozycji - mówi nam sierż. sztab. Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

- Na razie nie mam informacji, by zostały postawione mu zarzuty. Czynności nie zostały jednak jeszcze zakończone - dodaje Pypczyński.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem

Okazuje się więc, że ostatnie dwie noce Sebastian Urbaniak spędził w policyjnym areszcie. Podstawą zatrzymania jest naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony. To jednak wciąż nie przesądza, że sportowcowi zostanie postawiony taki zarzut. Policja ma czas do godz. 20 w poniedziałek, a wtedy albo będzie musiała wypuścić Urbaniaka, albo wystąpić do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Sąd ma wtedy 24 godziny na wydanie ostatecznej decyzji w tej sprawie.

Przypomnijmy, że Piotr Lisek zdradził, że w sobotę Urbaniak krzyczał w kierunku Ewy Swobody i bardzo mocno ją zaczepiał. Z tego powodu sprinterka poprosiła o pomoc ochronę obiektu. To właśnie wywołało lawinę zdarzeń, które fatalnie skończyły się dla samego Urbaniaka i sprawiły, że do dziś przebywa w policyjnym areszcie.

Tym razem konsekwencje na pewno mogą być poważniejsze niż podczas podobnego incydentu podczas letnich mistrzostw Polski. O zajęcie się sprawą do PZLA wnioskuje bowiem Rada Zawodników, a jej przedstawiciele nie wyobrażają sobie, by podczas kolejnych zawodów lekkoatletycznych mogło dochodzić do podobnych zdarzeń. Przedstawiciele związku nie chcieli komentować zdarzenia. Urbaniak został przez nich zawieszony już pod koniec zeszłego roku (więcej TUTAJ), a możliwości wpływu na zawodnika praktycznie się skończyły. Działacze w nieoficjalnych rozmowach wskazują, że teraz sprawą powinny zająć się policja i sąd.

Cała sprawa jest bardzo złożona. Pisaliśmy o niej już wielokrotnie m.in. tutaj i tutaj.

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Swoboda wezwała ochronę i się zaczęło
"Kosmitka" pobiła rekord świata

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×