Koronawirus. UFC 249. Cały świat patrzy na Jacksonville. Wyjątkowe środki bezpieczeństwa nie zadziałały

UFC idzie na pierwszy ogień i będzie musiała sprostać niełatwemu zadaniu - zorganizować galę w czasach pandemii koronawirusa. Wprowadzono specjalne zasady bezpieczeństwa, ale na nic się zdały. U Ronaldo Souzy wykryto wirusa. Jego występ odwołano.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Dana White, szef UFC Getty Images / Zhe Ji / Na zdjęciu: Dana White, szef UFC
Przede wszystkim Dana White, podkreśla, że nikogo nie zmuszał do walki w obecnym czasie. Wszyscy z zawodników podjęli decyzję samodzielnie. - Jeśli nie czujesz się komfortowo wracając do pracy, nie musisz tego robić. To nie tak, że znajdujemy się w jakiejś tragicznej sytuacji finansowej, dlatego właśnie nie naciskam na to - powiedział prezes UFC.

Bez udziału publiczności

Jacksonville. Portowe miasto na Florydzie. Jego populacja wynosi niespełna milion osób. I właśnie na to miejsce spoglądają fani sportów walki z całego świata. Gala UFC 249 ma się odbyć w zamkniętej Vystar Veterans Memorial Arenie. Zgodę na organizację wydarzenia wydał tamtejszy gubernator Ron DeSantis. Co ciekawe, imprezę nadzorować będzie dyrektor wykonawczy Komisji Bokserskiej stanu Floryda, Patrick Cunningham.

Ograniczony skład 

UFC najbliższe gale będzie organizować tylko z udziałem niezbędnego personelu. Ograniczone zostały osoby z narożnika zawodników oraz ekipa realizacyjna (kamerzyści, ochroniarze, obsługa). Wszyscy sportowcy i pracownicy będą zobowiązani do przestrzegania wszelkich środków ostrożności. Będą nimi badania lekarskie, częste kontrole temperatury ciała i przestrzeganie wytycznych dotyczących zachowania dystansu między ludźmi.

Zawodnicy zamknięci w hotelu

Wszyscy bohaterowie gali w Jacksonville zostali zamknięci w tamtejszym hotelu na kilka dni przed wydarzeniem. Fighterzy codziennie musieli przejść test na obecność koronawirusa. Badania przeprowadzał specjalnie wynajęty do tego sztab medyczny.

Badania na koronawirusa 

UFC zaprezentowało, jak wygląda sprawdzanie stanu zdrowia zawodników. W pierwszej kolejności medycy kontrolują temperaturę osób wchodzących do hotelu, następnie należy wypełnić kwestionariusz. W ostatniej kolejności od wszystkich uczestników gali podbierany jest wymaz z nosa, który określa wynik na obecność COVID-19. Niestety, z Florydy napłynęły w sobotni poranek fatalne wiadomości. U Ronaldo "Jacare" Souzy i jego sztabu trenerskiego potwierdzono obecność koronawirusa. Walka Brazylijczyka z Uriahem Hallem została odwołana.

Bezpieczeństwo priorytetem 

- Mamy relacje z laboratoriami w całym kraju, szpitalami i lekarzami. Koronawirus nie sprawił, że zaczęliśmy się martwić o bezpieczeństwo. Robimy to od 20 lat - mówił jeszcze przed tym wydarzeniem Dana White w rozmowie ze "Sports Illustrated".

- Wszystko zaplanowaliśmy. To jest bardzo, bardzo bezpieczne i wykonalne. Oczywiście, nie ma pełnej gwarancji, że nic się nie stanie. Nigdzie nie mogę powiedzieć, że to w 100 procentach bezpieczne, szczególnie gdy masz do czynienia z wirusem - dodał i okazało się, że miał rację.

UFC ponownie wyznaczy standardy? 

Do tej pory amerykańska organizacja dawała wzór pod kątem poziomu sportowego, ale również walki z dopingiem. Dzięki współpracy z Amerykańską Agencją Antydopingową zawodnicy są regularnie testowani, nawet w okresie, kiedy nie mają zaplanowanych walk. W razie złamania zasad grozi im zawieszenie, a nawet zwolnienie z szeregów UFC.

Teraz Dana White wychodzi przed sportowy szereg, kiedy na świecie szaleje koronawirus. Wirus wykryty u Souzy i jego trenerów może jednak przekreślić misterny plan szefa UFC. Pytanie, czy tylko na tym się skończy. Jeśli testy u innych uczestników gali również okażą się pozytywne, wtedy pod znakiem zapytania staną sobotnia i kolejne zaplanowane gale UFC.

Zobacz również:
Mike Tyson kuszony kolejnymi ofertami. Gigantyczna propozycja za walkę na gołe pięści
Dana White: Nie chcę umrzeć, ani nikogo zabić

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Tomasz Narkun ostro odpowiedział Scottowi Askhamowi
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×