Została mu pamiątka na całe życie. Po finale Ligi Europy trafił do szpitala
Sebastian Rode na początku finału Ligi Europy doznał koszmarnej kontuzji. Zawodnik Eintrachtu Frankfurt jednak został na boisku z wielkim rozcięciem na środku głowy. Potem konieczne było szycie.
Momentami było bardzo ostro. Przekonał się o tym na własnej skórze Sebastian Rode. Środkowy pomocnik Eintrachtu w piątej minucie został kopnięty w głowę przez Johna Lundstrama. Na głowie Niemca momentalnie zrobiło się duże rozcięcie i polała się krew.
31-latek został opatrzony, zacisnął zęby i kontynuował grę. Z boiska zszedł dopiero w 90. minucie, ale potem wspierał swoich kolegów z ławki rezerwowych. Dzięki temu dotrwał do wzniesienia pucharu, a niedługo później pojechał do szpitala.
Rozcięcie było na tyle poważne, że konieczne było szycie. Po wszystkim Rode pokazał ranę, która z pewnością pozostawi po sobie bliznę. To będzie pamiątka na całe życie.
"Najważniejsze było to, aby wygrać! Nic innego się nie liczyło" - komentuje piłkarz na Twitterze.
Hauptsache das Ding geholt!!! Alles andere ist egal. #SGE #SGEuropa @Eintracht pic.twitter.com/iyCybFL70C
— Sebastian Rode (@Sebastianrode20) May 19, 2022
Długa noc w Sewilli. Wojna nerwów w finale Ligi Europy >>
Skandal z udziałem niemieckich kibiców. Obraźliwy transparent pod adresem UEFA >>