Lech wygrał w kontrowersyjnych okolicznościach (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ostatnim spotkaniu 18. kolejki Orange Ekstraklasy Górnik Zabrze przegrał na własnym stadionie z Lechem Poznań 0:1 (0:0). Z przebiegu meczu to Górnik był odrobinę lepszą drużyną. Plany podopiecznym <b>Ryszarda Wieczorka</b> pokrzyżował arbiter spotkania <b>Tomasz Mikulski</b>, który wskazał na jedenasty metr za rzekomy faul na <b>Rengifo</b>. Są jednak wątpliwości czy postąpił słusznie.

W tym artykule dowiesz się o:

Na trybunach w Zabrzu pojawiła się plejada polskich trenerów, bowiem przyjechał asystent Leo Beenhakkera Adam Nawałka. Oprócz niego mecz oglądali: Michał Probierz (Polonia Bytom), Andrzej Orzeszek (Zagłębie Sosnowiec), Artur Płatek (Jagiellonia Białystok) i Duszan Radolski (Ruch Chorzów). Górnik do tego spotkania przystąpił bez swojego kapitana Jerzego Brzęczka narzekającego na stan swojego zdrowia. Jak udało nam się dowiedzieć "Brzękol" wystąpi w Derbach Śląska, które zostaną rozegrane za tydzień.

Początek meczu do ciekawych nie należał, gdyż zawodnicy badali nawzajem swoje umiejętności. W pierwszych dziesięciu minutach to Górnik częściej utrzymywał się przy piłce i pomału zbliżał się do bramki Lecha. W 23. minucie składną akcję przeprowadzili lechici, Rengifo zagrał do Marcina Zająca, który strzałem z ostrego kąta trafił wprost w ręce Borisa Peskovicia. Siedem minut później Tomasz Hajto uderzył z dystansu, piłka otarła się o jednego z piłkarzy Lecha i trafiła do Krzysztofa Kotorowskiego. Za chwilę reprezentant Polski Tomasz Zahorski próbował swojego szczęścia oddając silny, lecz niecelny strzał w kierunku bramki Lecha. W 41. minucie fatalnie we własnym polu karnym zachował się Zając, bowiem wybił futbolówkę, na którą czyhał Adam Danch. Młody pomocnik Górnika huknął z siedemnastu metrów, ale pewnie obronił golkiper gości. W tej sytuacji Kolejorz miał sporo szczęścia. Pierwsza część gry była nudna, kibice łapali się za głowę i myśleli po co przychodzili na zabrzański stadion im. Ernesta Pohla.

Wszyscy pragnęli, aby drugie 45. minut były znacznie lepsze, niż pierwsze trzy kwadranse. Od mocnego uderzenia zaczęli Trójkolorowi za sprawą Dawida Jarki. Strzelec dziesięciu goli w rundzie jesiennej niemiłosiernie przestrzelił. W 75. minucie arbiter niedzielnych zawodów Tomasz Mikulski podjął kontrowersyjną decyzję. Rengifo przewrócił się w starciu z Michałem Pazdanem. Piłkarze Górnika na czele z Tomaszem Hajto próbowali protestować, lecz sędzia był bardzo nieugięty. Karnego pewnie na bramkę zamienił Quinteros.

Górnik Zabrze - Lech Poznań 0:1 (0:0)

0:1 - Quinteros (k.) 77'

Składy:

Górnik Zabrze: Pesković - Pavlenda, Hajto, Pazdan, Papeckys, Gołoś, Danch, Gierczak (73' Bajić), Madejski (61' Malinowski), Jarka (81' Moskal), Zahorski.

Lech Poznań: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Kucharski, Henriquez, Zając, Murawski, Bandrowski, Rengifo, Quinteros (87' Wilk), Reiss (90+2' Cueto).

Żółte kartki: Pavlenda, Gierczak, Hajto (Górnik) oraz Quinteros (Lech).

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów: 18000 (1500 z Poznania).

Najlepszy piłkarz Górnika: Patrik Pavlenda.

Najlepszy piłkarz Lecha: Rafał Murawski.

Najlepszy piłkarz meczu: Rafał Murawski.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)