Tyle pieniędzy ma PZPN. Wyłożą wielką kasę na trenera?

Polski Związek Piłki Nożnej ma pieniądze i stać go na zatrudnienie trenera z nazwiskiem. Czy tak się stanie? Prezes Cezary Kulesza musi podjąć ważną decyzję. Czy poświęci miliony zł na "opcję zagraniczną"?

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Cezary Kulesza WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Cezary Kulesza
Sytuacja finansowa PZPN jest na tyle dobra od czasów pandemii związanej z COVID-19, że Cezary Kulesza nowemu selekcjonerowi może zaproponować naprawdę solidną pensję.

Pytanie jednak czy to zrobi, bo oficjalnie przyszłość Czesława Michniewicza nie jest znana. Jego umowa obowiązuje do końca roku.

"Super Express" podał, że związek może przeznaczyć na pensję nowego selekcjonera nawet 2,5 mln euro. Dla porównania obecny zgarnia 20 procent tej kwoty.

Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> PZPN chce rozbić bank. Tyle ma zarabiać nowy selekcjoner

ZOBACZ WIDEO: Zagraniczna prasa komentuje występ Marciniaka. "To frustracja"

Ze sprawozdania finansowego za 2021 rok wynika, że PZPN mógł cieszyć się z zysku netto w wysokości niemal 3,5 mln zł. Za 2022 powinno być lepiej - co związane jest m.in. z awansem na MŚ w Katarze i awansem z grupy. Dochodzą do tego oczywiści liczne umowy sponsorskie, ale nie tylko.

"Siłą finansów PZPN są jednak jego oszczędności ulokowane głównie w czteroletnich obligacjach skarbowych PKO BP. Na koniec ubiegłego roku chodziło o kwotę 175 mln zł" - informuje Przegląd Sportowy Onet.

Co jednak dalej w temacie selekcjonera? Jeżeli Michniewicza miałby zastąpić Polak, to tutaj PZPN nie ma się o co martwić, bo jest w stanie spełnić oczekiwania każdego kandydata. Jeżeli chodzi natomiast o zagranicznego kandydata "z nazwiskiem", to w związku zdania są podzielone. To jest obarczone pewnego rodzaju ryzykiem.

Jeżeli Kulesza chce kogoś topowego, musi liczyć się z wydatkami rzędu minimum 2 mln euro plus doliczyć do tego koszty utrzymania sztabu. "Do tej pory PZPN nigdy, już nawet podczas wstępnych przymiarek, nie odważył się poważnie myśleć o sięgnięciu aż tak głęboko do kieszeni" - informuje Antoni Bugajski.

Dodajmy, że Paulo Sousa, który uciekł z reprezentacji Polski w grudniu 2021 roku, mógł liczyć na 75 tyś euro miesięcznie.

Decyzja w stu procentach należy do Kuleszy. Tak w temacie zwolnienia czy zatrudnienia selekcjonera, jak i w kwestii jego zarobków. Przed prezesem bardzo ważne wyzwanie, a czasu coraz mniej. Do końca roku i kontraktu Michniewicza pozostało 10 dni.

Zobacz także:
Taki powinien być nowy selekcjoner. Zbigniew Boniek zabrał głos
Co dalej z karierą Marciniaka? Ekspert wskazał, czego powinien się wystrzegać

Co powinien zrobić Cezary Kulesza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×