Co dalej z Amaralem? Cztery kluby w grze. Portugalczyk wkrótce pożegna Lecha!

Jest niemal pewne, że Joao Amaral opuści Lecha tego lata. Portugalczyk od dawna jest w kręgu zainteresowań Urawy Red Diamonds, ale poza Japonią w grę wchodzą też według naszych informacji trzy europejskie kluby.

Piotr Koźmiński
Piotr Koźmiński
Joao Amaral WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Joao Amaral
Wprawdzie Joao Amaral ma jeszcze kontrakt z Lechem Poznań do lata 2024, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jeszcze tego lata pożegna stolicę Wielkopolski.

O ile jednak wcześniej wydawało się, że najbardziej prawdopodobnym nowym pracodawcą będzie japońska Urawa Red Diamonds, o tyle w tym momencie nie jest to takie pewne.

Kierunek japoński był i jest o tyle oczywisty, że pracuje tam Maciej Skorża, który z Amaralem dogadywał się znakomicie. O tym, że Urawa (czwarte miejsce w lidze po 18. kolejkach) przymierza się do Portugalczyka mówi się od dawna. Są jednak nowe tropy w tej sprawie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw

Jak się okazuje, poza Urawą w grę wchodzi kierunek mniej oczywisty w tym przypadku, bo... serbski. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że zawodnikiem Lecha zainteresowała się Crvena Zvezda Belgrad, czyli aktualny mistrz Serbii.

Inną opcją może być powrót do ojczyzny. W tym przypadku zainteresowanie wykazują Vitoria Guimaraes i Famalicao. Ten pierwszy zespół zajął szóste, a drugi ósme miejsce w ostatnim sezonie portugalskiej ekstraklasy.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Józef Wojciechowski wspomina czasy Polonii
Michniewicz ściągnie reprezentanta Polski?

Czy Lech powinien sprzedać Amarala tego lata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×