Nasza sytuacja nie sprzyja spokojnej grze - komentarze po meczu Cracovii z Polonią Bytom

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

I nie miało w tym przypadku większego znaczenia, o piłkarzy której z wymienionych drużyn tutaj chodzi. Piłkarze Pasów, jak i zawodnicy Polonii zdawali sobie sprawę, że w tym spotkaniu każda z drużyn miała okres gry, kiedy zdecydowanie przeważała i mogła dobić przeciwnika strzeleniem dwóch lub trzech goli.

Paweł Wojciechowski (Polonia Bytom): - Przyjechaliśmy do Krakowa po trzy punkty. Wyjeżdżamy z jednym, więc jest to taki połowiczny sukces. Pierwszą połowę troszeczkę przespaliśmy, było kilka niedokładnych podań. W drugiej odsłonie było już lepiej, stworzyliśmy kilka okazji do zdobycia gola. Z przebiegu całego spotkania możemy być zadowoleni, ale na pewno nie do końca - przyjechaliśmy przecież po trzy punkty. W naszej sytuacji każde zdobycze punktowe są bardzo potrzebne.

Tomasz Moskała (Cracovia Kraków): - Sam poprosiłem o zmianę w przerwie. Nie miałem siły grać - mam temperaturę i czułem się na boisku ogólnie bardzo słabo. Na pewno szkoda dwóch sytuacji z pierwszej połowy, zwłaszcza Darka Pawlusińskiego, bo wówczas mecz miałby zupełnie inny przebieg. Po straconej bramce grało nam się coraz ciężej, czas nam uciekał. Wiadomo, w jakiej jesteśmy sytuacji, a to nie sprzyja spokojnej grze.

Dariusz Kłus (Cracovia Kraków): - Wynik mówi sam za siebie. To, że mieliśmy więcej sytuacji od Polonii nie znaczy, że graliśmy od nich lepiej. Zawsze liczy się wynik końcowy i poprzez niego wszyscy postrzegają, jak zespół gra.

Marcin Cabaj (Cracovia Kraków): - Stworzyliśmy dużo okazji i to trzeba zapisać do pozytywów. Sytuacje mieli Nowak, Pawlusiński i Kłus, ale obrońcy Polonii wybijali te strzały praktycznie z linii bramkowej. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Jeżeli chodzi o drugą odsłonę, to mieliśmy niefortunny początek, straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Nie brakowało z naszej strony zaangażowania, ale po utraconej bramce zaczęły się mnożyć zupełnie niepotrzebnie niecelne zagrania. Pozytywne jest to, że z gry żadnej okazji sobie oni nie stworzyli. Polonia to zupełnie inna drużyna, niż w zeszłej rundzie. Widzieliśmy ją w spotkaniu towarzyskim z Wisłą Kraków (0:2) i naprawdę zrobili na mnie pozytywne wrażenie grając z pierwszej piłki, ładnie dla oka. Oczywiście, że mimo wszystko jest to dalej Polonia, z którą rywalizujemy o pozostanie w lidze. Według mnie nie ma sensu grzać głów. Co prawda szkoda straconych punktów, ale myślę, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej.

Paweł Nowak (Cracovia Kraków): - Szkoda straconych punktów, tym bardziej z rywalem, który jest od nas niżej w tabeli. W systemie 4-4-2 gra się często krótkimi piłkami, stąd kiedy czasem piłka odskakiwała od zawodników, to pojawiały się niedokładne zagrania. w Wiedzieliśmy, że w tym roku czekają nas bardzo ważne trzy pierwsze mecze. Ten pierwszy z Polonią przyniósł nam jeden punkt. Przed nami dwa wyjazdy - na ŁKS i Jagiellonię i jeden z tych meczów trzeba wygrać. Na pewno optymistyczne jest to, że w pierwszej połowie jakoś dobrze graliśmy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)