Upadł i wyleciał z boiska. Kontrowersja w Fortuna Pucharze Polski [WIDEO]

Po tym, co zrobił Piotr Janczukowicz, rozpoczęły się problemy ŁKS-u Łódź. Piłkarz próbował wymusić rzut karny i został odesłany do szatni, a Raków Częstochowa zwyciężył 2:0.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
upadek Janczukowicza Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: upadek Janczukowicza
W regulaminowym czasie gry meczu Fortuna Pucharu Polski "Medaliki" nie potrafiły sforsować defensywy gospodarzy. Spotkanie prowadził sędzia Tomasz Kwiatkowski, który musiał zarządzić dogrywkę.

Do pewnego momentu ŁKS Łódź dzielnie walczył z faworytami o awans do kolejnej rundy. Nierozważne zachowanie Piotr Janczukowicz spowodowało natomiast, że miejscowi musieli radzić sobie w osłabieniu.

W 100. minucie dogrywki Janczukowicz przedostał się w pole karne i można z dużej odległości można było odnieść wrażenie, że upadł po faulu Frana Tudora. Główny rozjemca był jednak innego zdania.

Za symulowanie faulu Janczukowicz został ukarany przez Kwiatkowskiego drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Komentatorzy Polsatu Sport początkowo nie byli przekonani, jak ocenić tę sytuację. Decyzja arbitra wzbudziła pewne kontrowersje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

Grający w przewadze częstochowianie ruszyli do ofensywy. Po trafieniach Władysława Koczerhina oraz Bena Ledermana Raków odniósł zwycięstwo 2:0 na terenie ŁKS-u. Tym samym zespół Dawida Szwargi zameldował się w kolejnej rundzie.

Czytaj więcej:
Problemy Kamila Glika. Czeka go dłuższa przerwa
Media: już wiadomo, kiedy Probierz ogłosi powołania

Czy ŁKS-owi jednak należał się rzut karny?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×