Koniec wielkiej passy Bayernu Monachium

Kamil Grabara nie dał się pokonać w meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Jego FC Kopenhaga przerwała imponującą serię niemieckiej ekipy.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Kamil Grabara PAP/EPA / ANNA SZILAGYI / Na zdjęciu: Kamil Grabara
Przed pierwszym gwizdkiem Duńczycy byli skazywani na porażkę, ale nie mieli zamiaru ułatwiać sprawy Bayernowi Monachium. Dość powiedzieć, że wyróżniającymi się postaciami na boisku byli bramkarze obu drużyn.

Kamil Grabara wprawdzie nie miał zbyt wiele pracy, natomiast w pierwszej połowie popisał się świetną paradą po strzale głową Thomasa Muellera. Show skradł mu Manuel Neuer. Niemiec dwukrotnie ratował Bayern w końcowej fazie rywalizacji. FC Kopenhaga wywalczyła bezbramkowy remis w Lidze Mistrzów.

Drużyna Grabary sprawiła sporą niespodziankę, do czego w pewnym stopniu przyczynił się Polak. Jak wyliczył serwis statystyczny "Opta", monachijczycy wygrali 17 z rzędu meczów fazy grupowej Ligi Mistrzów i zdobyli w nich aż 38 bramek - dopiero mistrzowie Danii zatrzymali europejskiego potentata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: latający Manuel Neuer. To robi wrażenie!

To było pierwsze czyste konto Grabary w trwającej edycji europejskich rozgrywek. Przed ostatnią serią gier FC Kopenhaga jest wiceliderem grupy A, w związku z czym ma naprawdę duże szanse na awans do fazy pucharowej.

Czytaj więcej:
Real - Napoli: aż sześć goli w Madrycie
Liga Mistrzów: szalona pogoń Interu Mediolan w Lizbonie. Nudy w San Sebastian

Czy Grabara awansuje w hierarchii bramkarzy reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×