Wydali prawie 23 mln zł. A teraz? Farsa
To miała być duma gminy Przysucha, a wyszła budowlana katastrofa. Modernizacja stadionu miejscowego Oskara kosztowała 23 miliony złotych. Termin zakończenia prac był kilkukrotnie przesuwany, a teraz na jaw wychodzą usterki.
Stadion Oskara przeszedł bowiem modernizację, która pochłonęła blisko 23 miliony złotych. Środki pochodziły m.in. z Polskiego Ładu i ministerialnego programu "Sportowa Polska". Na papierze wszystko wygląda pięknie, jednak rzeczywistość jest brutalna.
O problemach na stadionie pisze facebookowy profil "Przyszłość ziemi przysuskiej". Wyremontowano m.in. płytę główną boiska, wybudowano trybuny, bieżnię lekkoatletyczną czy skocznie do skoków wzwyż i w dal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanieOficjalnie prace zakończono w końcówce ubiegłego roku. Robiono to jednak w pośpiechu. Teraz na jaw wychodzą usterki, których lista jest długa. Prace przebiegały w sposób ślamazarny i chaotyczny. Bieżnię układano w deszczu czy mrozie. Robiąc jedno, niszczono drugie. Przykład? Ślady po jeździe samochodu na płycie boiska.
"Zalegająca woda świadczy tutaj o nieskuteczności odwodnienia. W konstrukcji trybuny powstają szczeliny, które ktoś próbuje uszczelniać pianką montażową" - dodaje profil "Przyszłość ziemi przysuskiej".
Bogusław Włodarczyk, przewodniczący Komisji Odbiorowej, twierdzi, że zdjęcia nie odzwierciedlają stanu faktycznego, a usterki zostały zauważone przed odbiorem.
"Wykonawca robót budowlanych przystąpił w trybie pilnym do ich usunięcia. Część wskazanych przez Zamawiającego usterek została już usunięta. Pozostałe usterki mają być usunięte do 30 kwietnia" - dodał.
Czytaj także:
Fenerbahce wyceniło Szymańskiego. Ogromne pieniądze
Grał z Krychowiakiem. Zdradził, co Polak robił w Sevilli