Kolejny szalony mecz Manchesteru United! Walka do samego końca z odwiecznym rywalem!

Do przerwy praktycznie nie istnieli, po niej wyszli nawet na prowadzenie. Ostatecznie skończyło się podziałem punktów. W 32. kolejce Premier League Manchester United zremisował u siebie z Liverpoolem 2:2.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
strzela Kobbie Mainoo PAP/EPA / ADAM VAUGHAN / Na zdjęciu: strzela Kobbie Mainoo
Piłkarze The Reds cały czas ścigają się z Arsenalem i Manchesterem City o mistrzostwo kraju. Z kolei Manchester United walczy o to, by w ogóle móc marzyć o Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Jednak ostatnie dwie kolejki to duży ból dla piłkarzy i kibiców Czerwonych Diabłów. W Wielką Sobotę zremisowali 1:1 w Brendford, a w miniony czwartek przegrali 3:4 z Chelsea, choć do 99. minuty prowadzili 3:2.

- W ostatnich dniach zgubiliśmy pięć punktów w doliczonym czasie i to było kosztowne. One ważą coraz więcej, bo pozostało coraz mniej meczów. Musimy gonić, a teraz jesteśmy za naszymi rywalami. Będzie trudno, ale wciąż będziemy walczyć i jestem pewien, że kiedy patrzy się na tę drużynę, to widać w niej charakter, co widzieliśmy także w czwartek. Są odporni i jestem pewien, że będą walczyć z Liverpoolem w niedzielę - podkreślił na przedmeczowej konferencji prasowej trener ekipy z Old Trafford Erik ten Hag.

Mimo tabelowych różnic, nie trzeba było nikogo przekonywać o randze niedzielnego meczu. Manchester United i Liverpool to najwięksi rywale, niezależnie od tego, w jakim miejscu znajdują się oba kluby. Dodatkowej motywacji nie było trzeba.

ZOBACZ WIDEO: Karne z Walią w Cardiff. "Lewy" opowiedział, co działo się w jego głowie

I od początku mieliśmy wymianę ciosów i grę z jednego pola karnego do drugiego. Jednak po szalonych pierwszych 10 minutach inicjatywę przejęli goście. Warta odnotowania u gospodarzy była akcja z drugiej minuty, gdzie Marcus Rashford świetnie podał do Alejandro Garnacho, który znalazł się na czystej pozycji i pokonał Caoimhina Kellehera, tyle że w momencie podania był na spalonym i gol nie został zaliczony.

W odpowiedzi ruszył Dominik Szoboszlai, który już w trzeciej minucie zatrudnił do pracy Andre Onanę. Z czasem zaczęła się zarysowywać przewaga zespołu trenera Juergena Kloppa. Bardzo aktywny był na lewej stronie Andrew Robertson, a Szoboszlai razem z Mohamedem Salahem ostrzeliwali bramkę Manchesteru United.

Gol wydawał się kwestią czasu i w końcu wpadł. W 23. minucie liverpoolczycy mieli rzut rożny. Piłka trafiła prosto na głowę Darwina Nuneza, a Urugwajczyk przedłużył ją do niepilnowanego Luisa Diaza i dał prowadzenie przyjezdnym. A o tym, jak duża była ich przewaga, niech świadczy fakt, że w samej pierwszej połowie oddali 15 strzałów, podczas gdy miejscowi - zero.

Pierwszy strzał gospodarzy po przerwie dał im od razu bramkę. Nieporozumienie Jarrela Quansaha z Virgilem van Dijkem wykorzystał Bruno Fernandes, który przechwycił piłkę i uderzył z 35 metrów ponad Kelleherem, który wyszedł przed własne pole karne. Manchester United wyrównał i wrócił do gry.

W piłkarzy trenera ten Haga wstąpiło nowe życie, czego dowodem była akcja z 67. minuty. Podanie z lewej strony boiska od Aarona Wan-Bissaki dostał Kobbie Mainoo, obrócił się z piłką o 180 stopni i pięknie wkręcił piłkę w bramkę dając prowadzenie swojemu zespołowi. Liverpool miał prawo żałować, że w pierwszej połowie nie wpakował więcej goli.

Ale dał radę wyrównać. Wan Bissaka źle obliczył wślizg we własnym polu karnym i sfaulował Harveya Elliotta. Do rzutu karnego podszedł Mohamed Salah i pewnym mocnym strzałem pokonał Andre Onanę ustalając wynik meczu na 2:2.

W następnej kolejce Czerwone Diabły zagrają na wyjeździe z Bournemouth, a Liverpool najpierw w czwartek czeka ćwierćfinał Ligi Europy z Atalantą, a następnie w niedzielę domowe starcie z Crystal Palace.

Manchester United - Liverpool FC 2:2 (0:1)
0:1 - Luis Diaz 23'
1:1 - Bruno Fernandes 50'
2:1 - Kobbie Mainoo 67'
2:2 - Mohamed Salah 84' - z karnego

Składy:

Man United: Andre Onana - Diogo Dalot, Willy Kambwala, Harry Maguire, Aaron Wan-Bissaka - Casemiro, Kobbie Mainoo - Alejandro Garnacho (80' Sofiane Amrabat), Bruno Fernandes, Marcus Rashford (66' Antony) - Rasmus Hojlund.

Liverpool: Caiomhin Kelleher - Conor Bradley (66' Joe Gomez), Jarrel Quansah, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Dominik Szoboszlai (66' Curtis Jones), Wataru Endo (69' Harvey Elliott), Alexis Mac Allister - Mohamed Salah, Darwin Nunez (69' Cody Gakpo), Luis Diaz.

Sędziował: Anthony Taylor.

Żółte kartki: Kambwala, Onana, Mount, Antony, Casemiro (Man United) - Bradley, Jones (Liverpool).

Premier League

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Arsenal FC 35 25 5 5 85:28 80
2 Manchester City 34 24 7 3 82:32 79
3 Liverpool FC 35 22 9 4 77:36 75
4 Aston Villa 35 20 7 8 73:52 67
5 Tottenham Hotspur 33 18 6 9 67:52 60
6 Manchester United 34 16 6 12 52:51 54
7 Newcastle United 34 16 5 13 74:55 53
8 West Ham United 35 13 10 12 56:65 49
9 Chelsea FC 33 13 9 11 63:59 48
10 AFC Bournemouth 35 13 9 13 52:60 48
11 Wolverhampton Wanderers 35 13 7 15 48:55 46
12 Brighton and Hove Albion 34 11 11 12 52:57 44
13 Fulham FC 35 12 7 16 51:55 43
14 Crystal Palace 35 11 9 15 45:56 42
15 Everton 35 12 8 15 37:48 38
16 Brentford FC 35 9 8 18 52:60 35
17 Nottingham Forest 35 7 9 19 42:62 30
18 Luton Town 35 6 6 23 47:77 24
19 Burnley FC 35 5 9 21 38:70 24
20 Sheffield United 35 3 7 25 34:97 16


Czytaj również: Kolejna gwiazda Premier League ofiarą złodziei. Czekają na mecze wyjazdowe

Czy Liverpool zdobędzie mistrzostwo Anglii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×