Arteta zapytany o rywala Kiwiora. "Kochamy go, dał nam wiele"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  Stuart MacFarlane/Arsenal FC / Na zdjęciu: Mikel Arteta
Getty Images / Stuart MacFarlane/Arsenal FC / Na zdjęciu: Mikel Arteta
zdjęcie autora artykułu

Przed Arsnealem wielka szansa na przełamanie 15-letniej niemocy i awans do najlepszej czwórki LM. By tak się jednak stało, Kanonierzy muszą pokonać Bayern Monachium. - Większość moich graczy nie przeżyło jeszcze takiej nocy - mówi Mikel Arteta.

To będzie wyjątkowy wieczór dla wszystkich osób związanych z Arsenalem. Kanonierzy, po latach znoszenia kolejnych porażek i upokorzeń, mogą wrócić do ścisłego topu europejskich drużyn. Po raz ostatni, ekipa z północnego Londynu, zameldowała się bowiem w półfinale Ligi Mistrzów w sezonie 2008/2009 (przegrała wówczas z Manchesterem United).

Co więcej, Kanonierzy mogą też odegrać się na swoim oprawcy. Mało kto bowiem był równie bezlitosny dla Arsnealu w Europie co Bayern Monachium, a najlepiej obrazuje to dwumecz z sezonu 2016/2017, gdy w 1/8 finału Ligi Mistrzów, oba spotkania kończyły się wynikiem 5:1 dla Bawarczyków.

Teraz, po remisie 2:2 w pierwszym meczu, sprawa awansu wciąż jest otwarta. Mikel Arteta na konferencji prasowej przyznał, że dla większości jego podopiecznych, będzie to mecz życia.

ZOBACZ WIDEO: Co dalej ze Szczęsnym? "Lewy" szczerze o jego końcu kariery

- Większość naszych piłkarzy nie przeżyła jeszcze takiej nocy. Są super zmotywowani. Są gotowi, czują się pewnie. Chcemy urzeczywistnić nasze marzenia - powiedział Hiszpan.

Jednym z pytań, na które musi odpowiedzieć sobie szkoleniowiec, jest obsada lewej strony obrony. W pierwszym meczu na tej pozycji wystąpił Jakub Kiwior, który jednak spisał się bardzo słabo i został zmieniony już po 45 minutach. Z drugiej strony jednak, jego rywal, Ołeksandr Zinczenko, także nie popisał się w ostatnim ligowym meczu z Aston Villą, a kibice zaczęli domagać się powrotu do gry Polaka. Arteta jednak postanowił bronić Ukraińca.

- Kochamy Alexa. Dał nam bardzo wiele. Ma niewiarygodną odwagę do gry w piłkę nożną, biorąc pod uwagę okoliczności i wymagania. Pozostańcie z naszymi zawodnikami i wspierajcie ich, a na pewno będą spisywać się lepiej - zaapelował trener.

Osobnym znakiem zapytania dotyczącym środowego starcia była dyspozycja Martina Odegaarda oraz Bukayo Saki, którzy zmagali się z drobnymi urazami, a którzy stanowią obecnie o sile zespołu.

- Mam nadzieję, że będą do naszej dyspozycji. Mieliśmy niecałe 48 godzin na regenerację po meczu ligowym i odbyliśmy bardzo mało treningów. Ocenimy ich przed samym meczem i zobaczymy jak się spisują - zapowiedział Arteta.

Początek meczu Bayern - Arsenal zaplanowano na środę, 17 kwietnia, na godzinę 21:00.

Czytaj także:  - Jest decyzja sądu ws. NeymaraOdmówili wywiadów jednej stacji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)