"Zjedliby każdego w 90 minut". Eksperci skomentowali środowe mecze w Lidze Mistrzów

Bayern Monachium pokazał, że nadal trzeba się z nim liczyć, a Real Madryt jakimś cudem dotrwał do rzutów karnych i wyrzucił za burtę obrońców tytułu. Przy okazji wzięli wielki rewanż za ubiegły sezon.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Jude Bellingham i Kevin de Bruyne walczą o piłkę PAP/EPA / PETER POWELL / Jude Bellingham i Kevin de Bruyne walczą o piłkę
W środę poznaliśmy komplet półfinalistów Ligi Mistrzów w sezonie 2023/2024. Do Borussii Dortmund i Paris Saint-Germain dołączyły Bayern Monachium i Real Madryt.

Bawarczycy mają szansę w Champions League uratować beznadziejny sezon. O wyeliminowaniu Arsenalu zadecydowało jedno trafienie na Allianz Arena. Bohaterem gospodarzy został Joshua Kimmich, który zdobył swojego drugiego gola w sezonie.

Dodajmy, że przed tygodniem na Emirates Stadium w Londynie było 2:2.

"Bayern i Borussia w półfinałach Ligi Mistrzów, a to Bayer wygrał ligę. Mocno niedoszacowana liga" - napisał na platformie X Michał Kołodziejczyk, szef sportu w Canal+.

W podobnym tonie pisał Marcin Borzęcki z Viaplay. "W lidze mają problemy z Heidenheimami i Bochumami, grają najsłabszy sezon od lat, a w LM Bayern i BVB zameldowane w półfinale. Można się już pogubić, która to ta liga farmerów" - można przeczytać na jego profilu.

"Kolejna beznadziejna druga połowa Arsenalu. Kolejna zerowa reakcja po straconym golu. Kolejne zmiany, które nic nie wniosły. Kolejne europejskie rozczarowanie" - to z kolei komentarz do gry Arsenalu Radosława Przybysza z Meczyków.

Ponownie przygodę z Ligą Mistrzów na Manchesterze City mógł zakończyć Real Madryt. Tym razem Królewscy - chociaż na chwilę - rzucili jednak wyzwanie temu przeciwnikowi. Przed rokiem przegrali w rewanżu na Etihad Stadium 0:4. Tym razem o losach awansu zadecydowała seria rzutów karnych.

W regulaminowym czasie gry to Real otworzył wynik za sprawą Rodrygo. Odpowiedział Kevin De Bruyne w 76. minucie. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a goście stali i czekali na serię rzutów karnych. Plan zadziała. Co prawda swojej próby nie wykorzystał Luka Modrić, ale po drugiej stronie pomylił się Bernardo Silva oraz Mateo Kovacić.

"City wygląda na drużynę której zależy i się chce, bo Real za to jakby nie miał zupełnie siły, ani pomysłu. Żadnych oznak życia, byleby dotrwać, przeżyć i jakimś fartem przejść dalej" - skomentował wydarzenia w Manchesterze Damian Czyżak, założyciel kanału Futbolownia na YT. Finalnie jego słowa okazały się prorocze.

"Nie wiem, jak oni dojechali do tych karnych. Cud nad Wisłą, cud nad Odrą" - podsumował wszystko Marcin Gazda z Eleven Sports.

"Takich ćwiczeń z obrony Real nie miał dawno" - dodał dziennikarz Tomasz Lis.

"Dawno nie widziałem, żeby Real został tak zdominowany przez przeciwnika!" - dodał Cezary Kucharski, były reprezentant Polski, a obecnie menadżer piłkarski.

"To City zjadłoby dziś każdego w 90 minut. Oprócz Realu" - dodał Rafał Wolski, komentator Viaplay.

Na koniec słowo o bohaterze Realu, bramkarzu Andriju Łuninie. "Łunin wybronił 9 (!) strzałów na bramkę w wyjazdowym meczu z Lipskiem i wyrównał rekord Courtoisa z finału przeciwko Liverpoolowi. Dziś osiem. Plus dwa rzuty karne w serii jedenastek. Wspaniale wyszedł na pierwszy plan w tym sezonie. Bohater nieoczywisty. Pozytywista i trochę romantyk" - podsumował Ukraińca Mateusz Święcicki z Eleven Sports.

Zobacz także:
Pokazali, co zrobił gwiazdor Realu. "Szacunek"
Antybohater FC Barcelony przemówił. Przejmujące słowa

ZOBACZ WIDEO: Takie gole nie zdarzają się często. Przepiękne trafienie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×