Marciniak musiał to zrobić. Zobacz, co się działo tuż przed meczem Legii

O blisko 10 minut Szymon Marciniak opóźnił rozpoczęcie hitowego spotkania w PKO Ekstraklasie pomiędzy Legią i Śląskiem. Jaki był powód?

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Oprawa kibiców Legii przed meczem ze Śląskiem PAP / Leszek Szymański / Oprawa kibiców Legii przed meczem ze Śląskiem

Tym spotkaniem żyła cała Warszawa. W niedzielny wieczór na stadionie przy Łazienkowskiej Legia podejmowała Śląsk Wrocław.

Łącznie na trybunach stadionu zasiadło ponad 25,5 tys. fanów. Tradycyjnie szczelnie wypełniła się przede wszystkim "Żyleta", na której zasiadają najzagorzalsi fani.

Kibice na "Żylecie" przygotowali meczową oprawę, wśród której nie zabrakło zakazanej na polskich stadionach pirotechniki.

Race odpalono przede wszystkim na górnych rzędach, co błyskawicznie wywołało duże zadymienie na większej części stadionu. Spójrzcie:
Zadymienie stadionu Legii. Fot. Rafał Suś Zadymienie stadionu Legii. Fot. Rafał Suś

Mgła od rac była tak silna, że Szymon Marciniak, główny sędzia tego pojedynku, nie miał wyjścia i opóźnił rozpoczęcie spotkania. Pierwszy gwizdek sędziego miał zabrzmieć o 17:30, a pojedynek rozpoczął się z blisko dziesięciominutowym opóźnieniem.

Hit 29. kolejki PKO Ekstraklasy Legia - Śląsk zakończył się bezbramkowym remisem (relacja TUTAJ). Tym samym wrocławianie wciąż są wiceliderem rozgrywek, ale tracą już 4 punkty do prowadzącej Jagielloni. Z kolei Legia zajmuje 5. pozycję.

ZOBACZ WIDEO: Takie gole nie zdarzają się często. Przepiękne trafienie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×