"Toksyczny". Legenda Legii bez hamulców o Josue

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Josue
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Josue
zdjęcie autora artykułu

- Po odejściu Josue szatnia będzie świeższa. Uwolni się od kogoś, kto był toksyczny - mówi nam Marek Jóźwiak o Portugalczyku. Były piłkarz Legii Warszawa uważa, że klub poradzi sobie po odejściu kreatywnego pomocnika.

[tag=546]

Legia Warszawa[/tag] ma naprawdę trudny sezon. Jeszcze rok temu, kiedy zespół pod wodzą Kosty Runjaicia zdobył wicemistrzostwo kraju, Puchar Polski i Superpuchar Polski wydawało się, że klub z Łazienkowskiej 3 wychodzi na prostą.

Nic z tych rzeczy, ponieważ w ostatnich miesiącach doszło do brutalnej weryfikacji. "Wojskowi" pożegnali nawet wcześniej wspomnianego szkoleniowca, ponieważ wyniki i sama gra pozostawiały wiele do życzenia. W najbliższym czasie nastroje nie ulegną poprawie - głównie przez sytuację związaną z Josue.

Wiadomo już oficjalnie, że Portugalczyk opuści Legię, która postanowiła nie przedłużać z nim kontraktu. Według naszych informacji, on sam był zaskoczony i mocno rozczarowany taką decyzją władz klubu (więcej przeczytasz TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, jak strzelają kobiety. Co za gol

Zapewne podobne odczucia mają także kibice warszawskiej ekipy. Josue jest ulubieńcem wielu z nich, a czasem mówi się o nim nawet w kontekście "legendy". Odmienne zdanie ma Marek Jóźwiak, były gracz Legii (1988-95, 2002-05), trzykrotny mistrz Polski z tym klubem.

- Na miano legendy trzeba sobie zasłużyć. Nie dwoma, trzema sezonami, a przywiązaniem do barw i zdobywaniem przez zespół tytułów oraz bycie dobrym piłkarzem, ale też człowiekiem. Od tego zacznę. Natomiast nie traktuję Josue jako legendy. Absolutnie to słowo nie pasuje do niego - mówi nam 14-krotny reprezentant Polski.

- Oczywiście, jest bardzo kreatywnym zawodnikiem. Mimo wszystko nie w każdym meczu był na tyle mocny, żeby tę Legię dźwignąć, aby zdobywała mistrzostwo Polski. Bo chyba po to przyszedł do Legii Warszawa, a tego nie potrafił osiągnąć - dodaje.

Nie jest tajemnicą, że Josue był w ostatnich latach jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci na boiskach PKO Ekstraklasy. Często prowokował nie tylko rywali, ale również ich kibiców. A to tylko część wybryków pomocnika. Według Jóźwiaka, jego charakter działał też na niekorzyść Legii. Szczególnie miała ucierpieć szatnia.

- Może dobry piłkarz, ale nie za specjalny człowiek. Nie tylko technika się liczy, ale przede wszystkim zaangażowanie, charakter, cechy wolicjonalne, przygotowanie fizyczne. Czasami brakowało tego u Josue. Ja go nie znam osobiście, ale z boiska, mowy ciała, z tego jakie informacje posiadam, myślę, że nie był zbyt lubianym piłkarzem w szatni. Ma bardzo trudny charakter - wskazuje nasz rozmówca.

- Podporządkowuje sobie zawodników, a w Legii nie było gościa, który potrafiłby go "spacyfikować". Jak widać, nie dał sobie rady z nim trener Kosta Runjaić oraz sami piłkarze. Myślę, że szatnia po odejściu Josue będzie świeższa i uwolniona od kogoś, kto może na boisku w miarę dobrze się sprawdzał, natomiast w szatni czy w swoim zachowaniu być może był trochę toksyczny - słyszymy.

Legia może jeszcze nieco poprawić morale w bieżącym sezonie. Ciągle ma jeszcze szansę na wicemistrzostwo Polski. Wiadomo jednak, że klub z takim potencjałem powinien bić się o znacznie większe cele. Co będzie dalej?

Josue odchodzi, a wśród obecnych zawodników "Wojskowych" na ten moment nie ma jego potencjalnego następcy. Właśnie 33-latek przewodzi w klasyfikacji kanadyjskiej wśród piłkarzy ekipy z Łazienkowskiej. Wzmocnienia w letnim okienku transferowym są więc chyba bardziej niż pewne.

Ostatnio media przekazały, że realnym scenariuszem jest powrót Luquinhasa. Portal Weszło poinformował też, iż władze Legii myślą o sprowadzeniu Erika Exposito, który pewnie zmierza po koronę strzelców PKO Ekstraklasy w tym sezonie.

Zdaniem Jóźwiaka, warszawski klub wielokrotnie radził z podobnymi sytuacjami, a nawet gorszymi. - Z Legii przez dziesiątki lat, a ja w niej grałem od lat 80., przez 90. do 2005 roku, odchodzili zawodnicy zdecydowanie bardziej utytułowani, którzy prezentowali lepszą grę, mieli większe nazwisko. Wśród nich byli np. Miroslav Radović, Danijel Ljuboja, Roger Guerreiro czy Dariusz Dziekanowski. To były ikony Legii - stwierdził.

- Legia zawsze stawała na wysokości zadania i znajdowała kolejnych piłkarzy, którzy budowali ten klub i stawali się legendarni, jak ci przeze mnie wspomniani. Absolutnie nie mam żadnych wątpliwości, że w następnych sezonach oczywiście będą pamiętać Josue, natomiast przyjdą inni i będą robić równie dobrą robotę. Nikt nie jest ponad klubem i tutaj absolutnie nie twierdzę, że klub nie da sobie rady po jego odejściu - podsumowuje Jóźwiak.

Mateusz Byczkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz też: Schalke chce się pozbyć Polaka. Ten jednak nie chce odchodzić Nowy przepis, który wejdzie podczas Euro 2024. Przeczytaj, byś nie był zaskoczony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty