Radni Zabrza za nowym stadionem, ale po cięciach

- Chcemy nowego stadionu dla Górnika, ale nie na warunkach zaproponowanych przez prezydent miasta - jednym głosem mówili zabrzańscy radni podczas wtorkowego posiedzenia komisji ds. nowego stadionu. Trwa jednak dyskusja na temat wartości inwestycji. Na kwotę opiewającą na 370 mln złotych radni zgodzić się nie chcą.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

W Zabrzu trwa wielka dyskusja na temat warunków budowy nowego stadionu. Obecny obiekt bardziej przypomina bowiem muzeum, niż stadion piłkarski i czasy swojej świetności ma dawno za sobą. Przed trzema laty, kiedy głównym udziałowcem Górnika zostało TU Allianz Polska prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik podpisała wespół z włodarzami niemieckiego ubezpieczyciela List Intencyjny, który zakładał rychły początek inwestycji.

Czas płynął, a w tej naturze niewiele się zmieniało. Powstał co prawda projekt, ale koszta na jakie został nowy stadion wyceniony były nie do przyjęcia dla Rady Miasta. We wtorek miało miejsce posiedzenie komisji ds. budowy nowego stadionu. Doszło do konfrontacji radnych z inicjatorami projektu. - Wszyscy, którzy tutaj jesteśmy mówimy jednym głosem, że nowy stadion jest w Zabrzu potrzebny. Nie ma jednak mowy żebyśmy zgodzili się na tak drogą inwestycję - grzmiał radny Jarosław Więcław.

Ciężko się irytacji radnych dziwić. Koszta budowy nowego obiektu w Zabrzu oszacowano na bagatela 370 mln złotych, co jest bliskie 50 proc. rocznego budżetu miasta. Według wizji prezydent miasta inwestycja miałaby zostać sfinansowana za przyczyną zaciągniętego przez miasto kredytu. - Jeśli zaciągniemy kredyt w wysokości 370 milionów złotych na okres dajmy na to 25 lat jak ile będziemy musieli zwrócić pożyczkodawcy? - pytał radny Więcław. Z szacunków wychodzi, że inwestycja znacznie przekroczyłaby pół miliarda złotych, co dla budżetu nie największego przecież miasta byłoby gigantycznym obciążeniem.

Radni planują przeprowadzić cięcie kosztów. W ich opinii najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby przerobienie projektu tak, by koszta zamykały się w granicach 200-250 mln złotych. - Przykład Gliwic, gdzie buduje się stadion na 10 tysięcy miejsc, z możliwością rozbudowy go do 15 tysięcy, za kwotę 50 milionów złotych pokazuje, że można tego typu inwestycje przeprowadzać z głową - sugerował przewodniczący komisji Rafał Marek. - W Zabrzu ma powstać obiekt na minimum 22 tysiące miejsc i myślę, że kwota 200 milionów złotych byłaby dla nas do zaakceptowania - dodał Marek.

Gdzie zatem w obecnym projekcie szukać cięć? - Niedorzeczny jest pomysł żeby pod stadionem znajdował się parking podziemny. To zwiększa koszta inwestycji o kilkadziesiąt milionów złotych. Obok stadionu przy Roosevelta jest wiele terenów, które mogłyby z powodzeniem służyć za parkingi, a koszt ich eksploatacji byłby znacznie niższy - zauważył radny Jerzy Wereta. - Uważam, że architekci powinni raz jeszcze zasiąść nad projektem i dokonać stosownych zmian. Ja sam chciałbym się przeto z nimi spotkać i omówić sprawę dotyczącą dokładnego kosztorysu projektu - dodał najbardziej charyzmatyczny zabrzański radny.

Mnóstwo kontrowersji budzi też fakt, że na mocy Listu Intencyjnego podpisanego przez władze miasta Zabrze i Allianz Polska niemiecki ubezpieczyciel będzie miał prawo do wchodzenia w człon nazwy obiektu przez 50 lat za... 5 mln złotych. - To skandal - nie krył oburzenia radny Marek. - Za tytuł sponsora tytularnego w Łodzi 5 milionów złotych płaci się za pięć lat. W Gdańsku z kolei za ten sam okres należałoby zapłacić 35 milionów. Dlaczego w naszym przypadku mowa o tak niskich kwotach?! - irytował się przewodniczący komisji.

Sprawa ta podlegać będzie dalszej dyskusji, podobnie jak sprawa stadionu klasy Elite. - Nie jestem przekonany czy Zabrzu jest potrzebny stadion tak wysokiej klasy. Nie potrzebujemy parkingu na sześćdziesiąt autokarów i sześciu boisk treningowych. Myślę, że dwa lub trzy w zupełności wystarczą. Nie czarujmy się. Widząc chybotliwość PZPN i niski poziom szkolenia w Polsce to niemożliwe żeby w 10 lat Górnik zamienił się w Atletico Madryt - mówił ze śmiechem radny Wereta.

- Pani prezydent może bez naszej zgody już teraz może wydać na tę inwestycję 150 milionów złotych. Jeśli jednak to zrobi strzeli sobie w kolano. Wiem, że ciśnieniem mieszkańców Zabrza w sprawie stadionu jest ogromne, ale gdyby przeciętnego zabrzanina zapytać czy woli żyć w brudnym mieście z nowym super klasy stadionem, czy też w mieście czystym nieco niższej klasy nie wątpię jaką większość podjęłaby decyzję. My wszyscy chcemy nowego stadionu dla Zabrza i Górnika. Ale to wszystko w granicach rozsądku - dodał Wereta.

Kolejne posiedzenia komisji ds. budowy nowego stadionu przewodniczący Rafał Marek zwołał na 24 i 26 sierpnia 2010 r. W pierwszym terminie odbędzie się spotkanie z ekspertami i architektami obiektu, o jakie wnioskowało kilku radnych. Dwa dni później z kolei komisja zajmie się dyskusją na tematy merytoryczne.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×