Motto Górnika po prezentacji: Grać tak, by nawet porażka nie była powodem do wstydu

Bez buńczucznych zapowiedzi i fajerwerków przebiegała przedsezonowa prezentacja Górnika Zabrze. Zawodników beniaminka ekstraklasy oklaskiwało nieco ponad 800 kibiców Trójkolorowych. Nie zabrakło śpiewów, anegdot i imponujących kompilacji medialnych, które ubarwiły całą galę.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Porównywanie przedsezonowych prezentacji drużyny Górnika tej sprzed dwóch sezonów i obecnej mija się z celem. Przed dwoma laty ze sceny zabrzańskiego DMiT-u padały buńczuczne zapowiedzi, dotyczące wielkich aspiracji Górnika, sięgających nawet mistrzostwa Polski.

- Pamiętam jak przed dwoma laty mówiło się, że Górnik ma walczyć o grę w europejskich pucharach, a nawet mistrzostwo Polski. Ostatecznie Górnik zajął pierwsze miejsce w tabeli, tyle że od końca - powiedział na rozpoczęcie gali prezes zabrzańskiego klubu, Łukasz Mazur, za co otrzymał od zebranych gromkie brawa.

- Nie będziemy zapowiadać walki o mistrzostwo czy miejsce w czołówce tabeli. Naszym celem jest gra o jak najlepszą lokatę. Myślę jednak, że ciężka praca, jaką włożyliśmy w to by wzmocnić Górnika przyniesie oczekiwane efekty. Chcieliśmy zbudować drużynę, która będzie godna gry z tym herbem na piersi, za którą nawet po porażkach nie będziemy się wstydzić - dodał sternik beniaminka ekstraklasy.

Następnie głos zabrał dyrektor sportowy Górnika, Tomasz Wałdoch. - Przez lata gry w Niemczech śledziłem wyniki Górnika. Cieszyłem się ze zwycięstw, a kiedy przyszła degradacja bardzo się losami klubu martwiłem. Kiedy dostałem propozycję powrotu do Zabrza nie zastanawiałem się wcale, bo ten klub ma miejsce w moim sercu. Chcemy zbudować silnego Górnika. Myślę, że zawodnicy, którzy tego lata wzmocnili klub gwarantują, że na poziomie ekstraklasy drużyna zaprezentuje odpowiedni poziom - zapewnił Wałdoch.

Po wystąpieniach władz klubu nastąpiła oficjalna prezentacja drużyny. Największe brawa od kibiców otrzymali kapitan zespołu Adam Banaś, a także jej liderzy z minionego sezonu: Grzegorz Bonin, Tomasz Zahorski i Adrian Świątek. Szczególnie tego ostatniego fani przywitali szczególnie gorąco. - Adrian Świątek strzela w piątek - skandowali, wybiegając myślami do piątkowego meczu ligowego Górnika z Polonią Warszawa.

Działacze nie zapomnieli też, że w dniu prezentacji 32 rocznicę urodzin obchodził jeden z letnich nabytków Górnika, Mariusz Jop. Z tej okazji rosły obrońca otrzymał od działaczy okazjonalny tort, a kibice zaśpiewali tradycyjne "Sto lat". - Żeby Górnik w przyszłym sezonie dobrze radził sobie w ekstraklasie - wypowiedział na głos życzenie doświadczony zawodnik zdmuchując świeczki na torcie.

Prezentacji zawodników ogólnie towarzyszyło wiele miłych aspektów. Wielkie brawa od kibiców otrzymał także leczący uraz więzadeł pobocznych kolana Michał Pazdan, który na scenę wszedł o kulach. - Kibice okazali mi duże wsparcie i za to im dziękuję - mówił po prezentacji wyraźnie wzruszony obrońca Trójkolorowych.

Z czasem atmosfera stała się tak luźna, że na żart, z nowego napastnika zabrzan, Daniela Sikorskiego skusił się sam prezes Mazur. - Już od początku okienka transferowego wiedzieliśmy, że musimy kupić Daniela. Nie tylko to bardzo dobry zawodnik, ale także korzystna inwestycja pod kątem marketingowym. Sześć karnetów zarezerwowało już "Bravo Girl" - powiedział szef Górnika, a sala po raz kolejny tego wieczora wybuchła śmiechem.

Świetnym uzupełnieniem wieczoru były kompilacje prezentujące m.in. najładniejsze bramki strzelane przez Górnika na boiskach pierwszej ligi, a także marsz śląskiej drużyny do ekstraklasy. Na zakończenie imprezy organizatorzy przedstawili film poświęcony skrzydłowemu biało-niebiesko-czerwonych, Marcinowi Wodeckiemu. Cieszący się zawsze dobrym samopoczuciem "Pszczółka" na filmie został zaprezentowany w krzywym zwierciadle jako żartowniś.

- Super sprawa, że ktoś wpadł na taki pomysł. Uśmiałem się do łez - mówił po projekcji filmu filigranowy skrzydłowy Górnika.

Na zakończenie każdy z kibiców obecnych na prezentacji otrzymał trzy butelki piwa marki "Górnik", a także duży plakat drużyny. Uczestnicy niepełnoletni zamiast jasnego z pianką otrzymali klubowe izotoniki.

Mimo wszystko nie da się ukryć, że wtorkowa prezentacja nie była dla Górnika sukcesem marketingowym. Sali Domu Muzyki i Tańca nie udało się bowiem zapełnić nawet w połowie, bowiem nabywców nie znalazło ponad 1300 wejściówek.

Na pocieszenie już teraz można jednak zawyrokować stwierdzeniem, że podczas piątkowej ligowej inauguracji podobny scenariusz się nie powtórzy i na stadionie przy Roosevelta zasiądzie komplet, 9 tys widzów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×