Górnik grał w piłkę, strzelała Polonia - relacja ze spotkania Górnik Zabrze - Polonia Warszawa

Nie udał się drużynie Górnika rewanż na Polonii Warszawa za bolesną porażkę sprzed roku. Na powitanie ekstraklasy zabrzanie ulegli Czarnym Koszulom 0:2 (0:1), chociaż wcale nie musieli tego meczu przegrać. Przez zdecydowaną większość czasu gry to gospodarze dyktowali warunki na boisku. Stołeczna drużyna zanotowała dwa zabójcze kwadranse, które miały kluczowe znaczenie dla końcowego rezultatu.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

433 dni na powrót swojej drużyny do grona najlepszych drużyn w kraju czekali kibice Górnika. Dodatkowego smaczku powrotowi zabrzańskiej drużyny do elity dodawał fakt, że przy Roosevelta zagościć miała Polonia Warszawa, drużyna która czternaście miesięcy temu inkasując w Zabrzu komplet punktów pozbawiła Trójkolorowych statutu drużyny ekstraklasy.

- Pamiętamy dobrze tamtą porażkę i mimo biegu czasu wciąż odczuwamy sportową złość. Chcemy zrewanżować się Polonii za tamto spotkanie, a lepszej sposobności niż zwycięstwo na inaugurację chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć - mówił przed piątkowym starciem kapitan Górnika, Adam Banaś.

W pierwszych minutach meczu słowa lidera beniaminka ekstraklasy nie znajdowały swojego potwierdzenia w postawie Górnika. Śląska jedenastka grała bojaźliwie i zbyt łatwo dała się zepchnąć Polonii do gry w defensywie. Już w 3. minucie gry świetną okazję zmarnował Artur Sobiech, który niecelnie dobijał piłkę po niepewnej interwencji Sebastiana Nowaka po strzale z dystansu Adriana Mierzejewskiego. Pięć minut później po raz kolejny przed szansą stanął 20-letni napastnik gości, ale tym razem górą był golkiper gospodarzy.

Trzecia dogodna sytuacja strzelecka dla gości zakończyła się bramką. Po centrze z rzutu wolnego świetnie do Sobiecha piłkę zgrywał Łukasz Trałka, a młody napastnik nie miał problemów z wpakowaniem piłki do siatki po strzale głową. Górnik groźnie odpowiedział dopiero w 26. minucie spotkania. Po rzucie rożnym Mariusz Magiera zagrał piłkę przed pole karne do Aleksandra Kwieka, a ten silnym strzałem z dystansu sprawdził czujność bramkarza Polonii. Kilkadziesiąt sekund później Kwiek po raz kolejny szukał szczęścia po strzale sprzed linii pola karnego, ale i tym razem piłkę pewnie złapał Sebastian Przyrowski.

Od tego czasu to zabrzanie dyktowali warunki gry. Kilkukrotnie gospodarze gościli pod polem karnym Czarnych Koszul, ale brakowało im koncepcji na wykończenie akcji. Wymarzoną sytuację na doprowadzenie do wyrównania Górnik miał w 41. minucie gry. Wówczas po zagraniu Tomasza Zahorskiego oko w oko z Przyrowskim stanął Grzegorz Bonin i próbował zaskoczyć bramkarza warszawian strzałem w długi róg. Golkiper stołecznej drużyny popisał się jednak nie lada kunsztem nogami broniąc uderzenie skrzydłowego zabrzan.

W 52. minucie gry Górnik znów był bliski doprowadzenia do wyrównania. Po dośrodkowaniu Magiery z rzutu wolnego z lewej strony pola karnego głową na bramkę Polonii uderzał Mariusz Jop, ale i tym razem Przyrowski nie dał się zaskoczyć. Chwilę później po raz kolejny szczęścia w ofensywie szukał Kwiek, który wpadł z piłką w pole karne warszawian, ale zamiast skierować piłkę do siatki posłał ją tuż obok słupka. Po tej akcji los się od Górnika odwrócił. W 69. minucie gry jedną z nielicznych kontr przeprowadzili goście ze stolicy i ta zakończyła się drugim trafieniem dla Polonii. Mierzejewski ograł w polu karnym dwóch obrońców i płaskim strzałem po ziemi pokonał Nowaka.

Drugie trafienie dla warszawian wyraźnie odebrało gospodarzom ochotę do gry. Co prawda szybko przejęli oni inicjatywę i stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką Przyrowskiego, ale wyraźnie szwankowała skuteczność. w 73. minucie gry ładnym technicznym strzałem popisał się wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Maciej Bębenek, ale piłka o kilkadziesiąt centymetrów minęła okienko bramki gości. W przedostatniej minucie regulaminowego czasu gry zabrzanie powinni zdobyć bramkę honorową, lecz w dogodnej sytuacji piłkę nad poprzeczką bramki Czarnych Koszul posłał Mariusz Przybylski.


Górnik Zabrze - Polonia Warszawa 0:2 (0:1)
0:1 - Sobiech 17'
0:2 - Mierzejewski 69'

Składy:

Górnik Zabrze: Nowak - Bęben (67' Danch), Banaś, Jop, Magiera, Bonin, Przybylski, Kwiek, Sikorski (61' Bębenek), Świątek (73' Chałas), Zahorski.

Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar, Pietrasiak, Skrzyński, Brzyski, Mierzejewski (75' Smolarek), Trałka, Andreu (60' Rachwał), Bruno, Sarvas, Sobiech (46' Gołębiewski).

Żółte kartki: Przybylski (Górnik) - Bruno (Polonia).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów: 9000.


Ocena Górnika Zabrze: 4. Beniaminek na tle pretendenta zaprezentował się nadspodziewanie dobrze. Gdyby zabrzanie w piątkowy wieczór mieli lepiej nastawione celowniki wcale nie musieliby tego meczu przegrać.

Ocena Polonii Warszawa: 4,5. Na dobrą metę Czarne Koszule rozegrały dobre pół godziny i to wystarczyło do zwycięstwa. W przeciwieństwie do gospodarzy warszawianie umieli wykorzystywać sytuacje, które sobie stworzyli. Dzięki temu wygrali.

Najlepszy zawodnik Górnika: Grzegorz Bonin.
Najlepszy zawodnik Polonii: Adrian Mierzejewski.

Najlepszy zawodnik spotkania: Adrian Mierzejewski (Polonia Warszawa).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×