Robert Kasperczyk: Pora na spokojny niedźwiedzi sen
Siedemnaście spotkań na zapleczu ekstraklasy, do tego dwa mecze Pucharu Polski. Piłkarze Podbeskidzia rozegrali najwięcej pojedynków z całej pierwszoligowej stawki i w pełni zasługują na zimowy urlop. Po ostatnim meczu trener bielszczan podsumował całą rundę rozgrywek.
Ariel Brończyk
Ciężka runda jesienna dała się we znaki niektórym piłkarzom. Robert Kasperczyk cieszy się, że jesień na zapleczu ekstraklasy dobiegła do końca. - U niektórych zawodników widać było już pierwsze znaki przemęczenia. Najbardziej to było zauważalne u piłkarzy w meczu z Kluczborkiem. Cieszę się, że przykładowo taki Robert Demjan, który słaniał się na nogach ze zmęczenia, odpoczął na przedostatnim meczu z GKP i w ostatnim spotkaniu zagrał na miarę oczekiwań. Tego typu rzeczy się zdarzają pod koniec roku. Tego nie unikniemy, jakimi byśmy metodami nie pracowali. Na zachodzie również mają z tym problem. Na tle jednego, drugiego, czy trzeciego rywala motoryczne wyglądaliśmy bardzo dobrze. Teraz pora na dobry niedźwiedzi sen - mówi szkoleniowiec Podbeskidzia.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.