Węgierski symbol Górnika w sobotę przestanie istnieć (foto)

Jak w ukropie poruszają się robotnicy pracujący przy rozbiórce stadionu przy Roosevelta. Po tym, jak do połowy rozebrana została trybuna wschodnia do historii przejdzie sławny stadionowy zegar, symbol obiektu im. Ernesta Pohla.

Marcin Ziach
Marcin Ziach
Podczas gdy Górnik przygotowuje się do wyjazdowej potyczki z Koroną Kielce na zabrzańskim stadionie panuje ruch jak w ulu. - Częściej można spotkać wywrotkę albo koparkę niż trenera czy piłkarza - mówi ze śmiechem Stanisław Oślizło, legendarny obrońca drużyny 14-krotnych mistrzów Polski. Ikona klubu z Roosevelta w piątek z wyraźnym rozrzewnieniem przyglądał się z tunelu buldożerom trawiącym trybuny obiektu im. Ernesta Pohla. Do kulminacyjnego momentu rozbiórki dojdzie w sobotę, kiedy zniknie z horyzontu stadionowy zegar. - Był symbolem tego stadionu. Ile razy pokazywali nasz stadion w telewizji, to po zegarze wiedziałem, że gra Górnik - przyznaje Stanisław Kostka, inny świetny przed laty gracz Górnika. - Ten zegar odmierzył wiele pięknych chwil lat świetności Górnika. Łezka w oku na pewno się zakręci - dodaje Oślizło.
Prace przy rozbiórkowe coraz bardziej zbliżają się do stadionowego zegara
Mniej sentymentalni są robotnicy pracujący przy demolce. - Ikona? Dajże pan spokój. To szkaradztwo ostatnie. Takich już nawet na stadionach niemieckiej VI ligi nie ma - mówi naszemu portalowi jeden z pracowników podwykonawcy inwestycji. Dostojny Węgier zajmował miejsce na trybunie południowej praktycznie od samego początku. Kilkanaście lat temu zegar jednak się zepsuł, a z braku części zamiennych jego naprawa była niemożliwa. Od 2007 roku potężna budowla stanowiła bodajże największą w Europie pod względem wymiarów reklamę Allianz Polska. W trakcie meczów w Zabrzu w budynku zegara pracowała policja. W ostatnich dniach został on jedna ogołocony, a od wtorku wynoszono z niego cały sprzęt elektroniczny. Wraz ze zburzeniem symbolu starej areny prace nabiorą rozpędu. - Od poniedziałku pracować tu będzie piętnaście koparek i pięćdziesiąt wywrotek. Prace nabiorą tempa, ale po prostu musimy się spieszyć, bo przed pierwszymi mrozami trzeba jeszcze kopać - wyjaśnia jeden z pracowników firmy SpecBruk, współodpowiedzialnej za rozbiórkę obiektu.
Dostojny Węgier stanowił symbol stadionu przy Roosevelta przez blisko 77 lat
W weekend założony zostanie też nowy system monitoringu, wraz z kamerą on-line, za sprawą której kibice Trójkolorowych będą mogli śledzić postęp prac. - Montaż kamery nastąpi w sobotę. Potem będziemy potrzebowali trochę czasu na testy i udostępnimy obraz kibicom. W tym celu powstanie specjalna strona internetowa - zapowiada Tadeusz Dębicki, prezes spółki "Stadion w Zabrzu".
Zobacz fotorelację z pierwszego tygodnia prac przy Roosevelta!