Sytuacja kadrowa w Widzewie Łódź

Sobotnie spotkanie towarzyskie z Omegą Kleszczów zakończy pierwszy tegoroczny obóz przygotowawczy Widzewa. W tym spotkaniu wystąpi dwójka testowanych zawodników, a także jedyny zimowy nabytek łodzian, Mariusz Rybicki. Nie wystąpi natomiast dwóch zawodników, którzy jeszcze jesienią grali przy al. Piłsudskiego.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski

W porównaniu do poprzedniej rundy, z Widzewem pożegnało się dwóch zawodników. Jako pierwszy z Łodzi odszedł Nika Dżalamidze, któremu skończyło się wypożyczenie i postanowił dołączyć do Jagiellonii Białystok. Kolejnym zawodnikiem, którego już nie ujrzymy w czerwono-biało-czerwonych barwach jest Adrian Budka. 32-latek postanowił przenieść się do pierwszoligowej Pogoni Szczecin.

Jak dotąd jedynym nowym zawodnikiem pozyskanym przez Widzew jest niespełna 19-letni Mariusz Rybicki. Natomiast o angaż w zespole z al. Piłsudskiego stara się czarnogórski napastnik Luka Rotković. Zawodnik z Bałkanów wystąpi w sobotnim sparingu łodzian z Omegą Kleszczów, a wraz z nim poddany obserwacji będzie jeszcze jeden zawodnik. - Planowane jest, żeby w tym meczu wziął udział zawodnik młodego pokolenia. Ale były by to testy bardziej pod kątem drużyny Młodej Ekstraklasy, aby trener mógł zobaczyć jego umiejętności na tle rywala, Omegi Kleszczów - powiedział Michał Kulesza, rzecznik Widzewa Łódź.

Media informowały w grudniu, że na testy do Widzewa udać się ma napastnik trzecioligowej Zawiszy Rzgów, Wesley Sampaio. Jednak brazylijski zawodnik nie jest spodziewany na najbliższych treningach widzewiaków. - Klub nigdy oficjalnie nie informował o tym. Ta informacja pojawiła się w jednej gazet i o tym informowały głównie media. Mogę powiedzieć, że w najbliższych dniach na pewno ten zawodnik nie pojawi się na testach w naszym klubie - mówi Kulesza.

Natomiast w ostatnich dniach nie trenowała dwójka zawodników, Igor Alves  oraz Bruno Pinheiro. Brazylijski pomocnik doznał na jednym z ostatnich treningów niegroźnego urazu i powrócił do Łodzi na konsultację lekarską. Obecnie ćwiczy pod okiem rehabilitanta i w poniedziałek powinien wrócić do normalnych zajęć. Natomiast Portugalczyk dostał zgodę na dłuższy pobyt w ojczyźnie, a miało to związek z narodzinami jego córki. - Bruno Pinheiro przylatuje w niedzielę wieczorem, a w poniedziałek rano będzie już na zajęciach. Pewnie będzie miał testy przeprowadzone i trenerzy powiedzą, czy wykonywał wszystko, co miał zalecone w tym okresie. Dostał rozpiskę i cały plan przygotowań na cały czas, jak nie był tutaj pod okiem trenerów. Dlatego trenerzy sprawdzą, czy to wszystko było realizowane - kończy rzecznik łódzkiego klubu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×