LM: Bohaterska Chelsea wyeliminowała Barcelonę i zagra w finale!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ogromnych emocji i nie mniejszych kontrowersji dostarczył półfinał LM pomiędzy Barcą a Chelsea. The Blues od 37. minuty musieli grać w osłabieniu, a tuż po przerwie Leo Messi nie wykorzystał karnego. Ostatecznie 19 maja w Monachium zagrają podopieczni Roberto Di Matteo.

W tym artykule dowiesz się o:

Katalończycy od pierwszego gwizdka Cuneyta Cakira rzucili się do ataków. Już w 3. minucie Leo Messi znalazł się oko w oko z Petrem Cechem, ale trafił tylko w boczną siatkę. Napór gospodarzy nie malał, jednak Chelsea długo broniła się mądrze i skutecznie, przerywając na różne sposoby akcje przeciwników. Tymczasem w 25. minucie Didier Drogba znalazł sposób na obrońców Barcy i niewiele brakowało, a zaskoczyłby Victora Valdesa. Czas uciekał, ale podopieczni Pepa Guardioli nie tracili głowy, nie grali zbyt nerwowo i wreszcie dopięli swego. Akcję rozpoczął Dani Alves, zagrał na skrzydło do Isaaka Cuenki, który kapitalnym podaniem wzdłuż pola karnego znalazł Sergio Busquetsa i zrobiło się 1:0.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 37. minucie, gdy John Terry bez piłki kopnął kolanem w udo Alexisa Sancheza, a turecki arbiter pokazał stoperowi The Blues czerwoną kartkę! Gwiazdor Chelsea długo nie mógł uwierzyć, że Cakir podjął taką decyzję i opuszczał murawę kręcąc głową. Barca szybko skorzystała z osłabienia gości (już wcześniej z powodu kontuzji musiał zejść drugi środkowy obrońca, Gary Cahill) i za sprawą Andresa Iniesty, któremu idealnie w tempo podawał Messi, podwyższyła prowadzenie. Wydawało się, że kolejne bramki dla FCB są tylko kwestią czasu, gdy Frank Lampard popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem do Ramiresa. Brazylijczyk wyprzedził obrońców i precyzyjnym technicznym uderzeniem przelobował Valdesa. W tym momencie w finale znów byli Anglicy!

Barca dostała gola do szatni, ale nie załamała się i po zmianie stron znów przystąpiła do szturmu na bramkę Cecha. W sukurs faworytom znów przyszedł sędzia, gdy w 47. minucie dopatrzył się faulu Drogby na Cesku Fabregasie w polu karnym. Do ustawionej na 11. metrze futbolówki podszedł zwykle niezawodny Messi i trafił w poprzeczkę! Rozstrzygnięcie dwumeczu niespodziewanie mogło zapaść 10 minut, gdy na strzał z 50 metrów zdecydował się Drogba. 34-latek zobaczył, że Valdes wyszedł na przedpole i spróbował strzału, a golkiper Barcy musiał wyciągnąć się jak struna, by złapać futbolówkę. Mistrzowie Hiszpanii odpowiedzieli akcją Messiego i Cuenki, po której uderzenie 20-latka zbił na korner Cech.

Pół godziny przed końcem regulaminowego czasu Blaugranie zaczął się palić grunt pod nogami. Gospodarze atakowali całym zespołem i zamykali broniących w dziewiątkę londyńczyków wraz z Drogbą w hokejowym zamku, ale bez skutku. Guardiola posłał do boju Cristiana Tello i Seydou Keitę, lecz obraz gry nie ulegał zmianie. W 78. minucie nieco przestrzeni wypracował sobie Busquets, jednak jego strzał przeszedł wysoko nad poprzeczką. Po chwili Sanchez trafił do siatki, ale wcześniej na spalonym był Alves. Wreszcie w 83. minucie Messi huknął płasko w słupek! The Blues bronili się więcej niż rozpaczliwie wykonując mnóstwo wślizgów, a Barcelona sprawiała wrażenie jakby chciała wejść z piłką do bramki. W 90. minucie z dystansu przymierzył Javier Mascherano, ale Cech spisał się bez zarzutu.

Arbiter doliczył 3 minuty i już w pierwszej z nich ku zaskoczeniu wszystkich to Chelsea zdobyła gola! Stojący na własnej połowie Fernando Torres przejął piłkę po dalekim wykopie, pognał na bramkę, minął Valdesa i ze spokojem skierował futbolówkę do pustej bramki. Drużyna Roberto Di Matteo dokonała niemożliwego, odrabiając w "10" dwubramkową stratę do Barcy na Camp Nou!

FC Barcelona - Chelsea Londyn 2:2 (2:1) 1:0 - Busquets 35' 2:0 - Iniesta 43' 2:1 - Ramires 45+1' 2:2 - Torres 90+1'

Pierwszy mecz: 0:1. Awans: Chelsea Londyn.

Składy:

Barcelona: Valdes - Puyol, Pique (26' Alves), Mascherano - Cuenca (67' Tello), Xavi, Busquets, Iniesta, Fabregas (74' Keita) - Messi, Sanchez.

Chelsea: Cech - Ivanović, Cahill (12' Bosingwa), Terry, Cole - Mikel, Meireles - Mata (58' Kalou), Lampard, Ramires - Drogba (80' Torres).

Czerwona kartka: Terry /37' za kopnięcie rywala/ (Chelsea).

Żółte kartki: Iniesta, Messi (Barcelona) oraz Mikel, Ramires, Ivanović, Cech, Lampard, Meireles (Chelsea).

Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).

Źródło artykułu:
Komentarze (17)
avatar
Sopa
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No i już możemy się pożegnać z przereklamowanym Gran Derbi w finale. I bardzo dobrze :D Brawa dla Chelsea za walkę i świetną grą w defensywie (zauważyłem, że niektórzy nie wiedzieli, że poza gr Czytaj całość
avatar
brudnagira
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
i symulowanie fabregasa  
avatar
Senti
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jako kibic piłki nożnej jestem szczęśliwy bo dość mam takich cyrków w footballu. Karny w meczu z Milanem? Dramat. Karny w meczu z Levante ? Dramat. Mam już dość tego,że prawie każdy sędzia chce Czytaj całość
Braska
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Terry zachowal sie wyjatkowo nieodpowiedzialnie i choc calym sercem bylem za Chelsea to jednak chyba zasluzyl na czerwien, bo najnormalniej w swiecie kopnal rywala bez pilki - i tyle w temacie. Czytaj całość
avatar
peks_bdg
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ani Barca ani Chelsea nie są moimi ulubionym drużynami ale meczyk był fajny. Co do londyńczyków to zasłużenie awansowali, pięknie się bronili. Co do katalończyków to chyba byli za pewni. Tak tr Czytaj całość