Ultimatum niewykonane, czas odejść - relacja z meczu Wisła Płock - Stomil Olsztyn

Wisła Płock zremisowała ze Stomilem Olsztyn 1:1. Na gola Bartłomieja Sielewskiego w drugiej połowie odpowiedział Arkadiusz Koprucki.

Dominik Polesiński
Dominik Polesiński

Dla Zbigniewa Kaczmarka spotkanie w Płocku miało szczególną wagę. Według deklaracji włodarzy klubu, w razie straty punktów opiekun Stomilu miał pożegnać się z posadą. Po dość monotonnym meczu drużyny podzieliły się punktami.

W pierwszej połowie drużyną wyraźnie lepszą byli gospodarze. Na wyborną okazje czekać musiano do 18. minuty, wtedy to Łukasz Sekulski wpadł z piłką w pole karne rywali i znakomicie obsłużył Janusza Dziedzica. Napastnik nie zdołał jednak pokonać Piotra Skiby, który zachował się bardzo przytomnie, odbijając futbolówkę w boczny sektor boiska. Olsztyński bramkarz stanął na wysokości zadania również w 30. minucie, broniąc mocny strzał z rzutu wolnego w wykonaniu Filipa Burkhardta. Dwie minuty później Wisła objęła zasłużone prowadzenie. Z prawej flanki dośrodkował Sekulski, a celnie głową akcję sfinalizował Bartłomiej Sielewski. Od momentu prowadzenia gospodarze zupełnie zdominowali przyjezdnych, nie stwarzając jednak klarownych okazji.

Drugie 45 minut to lepsza gra Stomilu. Do piłkarzy Kaczmarka dotarła stawka meczu i po przerwie zaprezentowali ciekawszy futbol. Kilkakrotnie w pole karne przedzierał się Dominik Kun, ale za każdym razem jego strzały były anemiczne. W 55. minucie Daniel Michałowski "nawinął" jednego z obrońców i z woleja strzelił w kierunku bramki. Znakomita interwencja Seweryna Kiełpina uratował jednak nafciarzy. Dwie minuty później przyszło wyrównanie. Po centrze z rzutu rożnego, najwyżej w szesnastce wyskoczył Arkadiusz Koprucki i strzałem głową zdobył swoją pierwsza bramkę w sezonie.

Po stracie gola faworyzowana Wisła zaatakowała odważniej, stwarzając kilka wybornych szans. Sam Krzysztof Janus zmarnował dwie stuprocentowe okazje, uparcie posyłając futbolówkę obok bramki. Piłkę meczową miał również Dziedzic, ale i on chybił celu. W 80. minucie posadę trenera niebiesko-białych mógł uratować Dominik Kun. Pomocnik Stomilu sam wbiegł w pole karne Wisły, ale zwlekał ze strzałem i miejscowy bramkarz wyłuskał mu futbolówkę spod nóg.

Misja wywiezienia z Płocka kompletu punktów skończyła się niepowodzeniem, zatem ultimatum dla trenera Kaczmarka to już przeszłość. Czy zatem opiekun Stomilu może spakować walizki i odejść? Wydaję się, że ostatni gwizdek legnickiego arbitra oznajmił wakat na olsztyńskiej ławce trenerskiej.

Wisła Płock - Stomil Olsztyn 1:1 (1:0)
1:0 - Bartłomiej Sielewski 32'
1:1 - Arkadiusz Koprucki 57'

Składy:

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Arkadiusz Mysona (73' Tomasz Grudzień), Bartłomiej Sielewski, Paweł Magdoń, Cezary Stefańczyk, Filip Burkhardt, Jacek Góralski, Fabian Hiszpański, Janusz Dziedzic, Krzysztof Janus, Łukasz Sekulski (57' Marcin Krzywicki).

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Dawid Kucharski, Kamil Hempel, Arkadiusz Koprucki, Daniel Michałowski (62' Patryk Kun), Łukasz Jegliński, Paweł Głowacki, Grzegorz Lech (86' Paweł Łukasik), Dominik Kun, Tomasz Bzdęga.

Żółte kartki: Góralski (Wisła) oraz Hempel, Kucharski (Stomil).

Czerwona kartka: Hempel /90+2' - za drugą żółtą/ (Stomil).

Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×