Mauricio Pochettino: Artur nie musi przepraszać

Menedżer Southampton Mauricio Pochettino stanął w obronie Artura Boruca, który w sobotnim meczu z Arsenalem Londyn (0:2) popełnił fatalny błąd, prezentując Kanonierom gola na 1:0.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W 22. minucie polski bramkarz zaczął się nieporadnie kiwać z Olivierem Giroud w swoim polu karnym, stracił piłkę, którą Francuz skierował do pustej bramki Świętych. To drugi tak fatalny błąd Boruca w ostatnich tygodniach. Przecież 3 listopada puścił bramkę po zagraniu golkipera Stoke City Asmira Begovicia.

Menedżer Świętych nie traci jednak cierpliwości do Boruca. Zapytany o to, czy reprezentant Polski przeprosił kolegów w szatni, argentyński szkoleniowiec odparł: - Piłkarze nie muszą przepraszać kolegów z drużyny. Takie rzeczy się zdarzają. Piłkarze albo mają świetne występy, albo mają złe dni, jak przydarzyło się teraz Arturowi. Najważniejsze, że jeden wspiera drugiego.

Dlaczego Boruc nie wybił wycofanej do niego piłki, tylko za wszelką cenę chciał się przy niej utrzymać? - Tak gramy. Wymagam od niego tego samego, co od innych piłkarzy. Taki mamy styl gry. Nic więcej nie mogę powiedzieć. To po prostu zły dzień - mówił Pochettino.

- W pełni wspieram wszystkich swoich piłkarzy - dodał menedżer Southampton.

Zobacz fatalny błąd Artura Boruca z Arsenalem Londyn:

Wojciech Szczęsny o trzy klasy lepszy od Artura Boruca

Artur Boruc powinien odpocząć na ławce rezerwowych Świętych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×