Wojciech Pawłowski: Nabierzemy pokory przed meczem z Lechem
Na koniec zimowych przygotowań piłkarze Śląska Wrocław przegrali 2:4 z liderem II ligi czeskiej, FC Hradec Kralove. - Wydaje mi się, że to lepiej na nas wpłynie - mówi jednak bramkarz WKS-u.
- Zagraliśmy w tym meczu dwoma jedenastkami. Cały czas są roszady w składzie. Pewnie trener Stanislav Levy jeszcze nie wybrał pierwszego składu i będzie się nad tym jeszcze dużo zastanawiał. Ma jeszcze tydzień czasu. Co do sparingów, to wygraliśmy pięć na siedem spotkań. Na pewno jest się z czego cieszyć. Chodzi teraz o to, abyśmy to przenieśli na rozgrywki ligowe - dodał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Zwłaszcza postawa defensywy Śląska w meczu z Czechami może budzić niepokój. - W pierwszej połowie graliśmy czterema innymi obrońcami. W drugiej trener Levy wymienił defensorów. Wiadomo, że żeby się zgrać, to trzeba grać dużo jednym składem, a my co każdy sparing w Turcji graliśmy dwoma jedenastkami. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i osiągniemy te nasze cele, które sobie założyliśmy - skomentował Pawłowski.
W pierwszym meczu po przerwie zimowej Śląsk w Poznaniu zmierzy się z Lechem. - Już teraz zaczyna się ten okres przedmeczowy. Przed nami tydzień treningów. Będziemy ciężko pracowali, żeby trener to zauważył i aby nie miał wątpliwości, co do doboru składu - podsumował zawodnik wypożyczony z włoskiego Udinese Calcio.