Dawid Kownacki: Zagraliśmy jak frajerzy

Wicemistrz Polski, Lech Poznań, zanotował w poniedziałek przykrą wpadkę w Łodzi, remisując z Widzewem 2:2. Kolejorzowi nie pomogło wejście na boisko Dawida Kownackiego w 79. minucie meczu.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz
16-letni podopieczny trenera Mariusza Rumaka zastąpił na placu gry zdobywcę gola na 2:0 dla gości, Łukasza Teodorczyka. Jego zadaniem było ożywienie ofensywy Lecha w końcówce spotkania, kiedy to Kolejorz stracił dwubramkowe prowadzenie po trafieniach Marcina Kaczmarka oraz Eduardsa Visnakovsa. Jego gra nie przełożyła się jednak na wymierny efekt i lechici w konsekwencji wywalczyli zaledwie punkt. - Ciężko mi na gorąco powiedzieć cokolwiek po takim meczu. Zachowaliśmy się jak frajerzy i nie może nam się taka sytuacja przytrafiać po raz kolejny. Cały mecz mieliśmy pod kontrolą, ale popełniliśmy głupie dwa błędy i straciliśmy przez to zwycięstwo. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, to mielibyśmy większą przewagę i moglibyśmy łatwiej kontrolować to spotkanie - powiedział tuż po zakończeniu spotkania Dawid Kownacki.

Zdaniem pomocnika poznańskiego zespołu remis to bardziej konsekwencja niefrasobliwości w obronie gości niż zasługa ambitnej postawy gospodarzy. Sam zawodnik nie znalazł się pod koniec spotkania w żadnej dogodnej okazji do przeważenia wyniku na korzyść Lecha. - Jeżeli przeciwnik wychodzi z takiego wyniku na remis, to jest źle. Daliśmy Widzewowi nadzieję, a oni ją w pełni wykorzystali. Ja sam nie miałem niestety zbyt wielu okazji, aby zagrozić bramce Widzewa. Starałem się, żeby dojść do jakiejś sytuacji strzeleckiej, ale dziś na niewiele się to zdało - złościł się młody piłkarz trenera Rumaka.

- Remis z Widzewem to strata dwóch punktów. Powinniśmy gonić Legię, a zamiast tego będziemy wciąż za nimi - podsumował gracz Kolejorza.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Wicemistrz stracił punkty z outsiderem! - relacja z meczu Widzew Łódź - Lech Poznań

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×