Rafał Grzelak: Przegraliśmy mecz, który mógł nas uspokoić
Flota Świnoujście miała zdobyć siedem punktów w trzech kolejkach otwierających piłkarską wiosnę. Zdobyła cztery i wciąż balansuje na granicy strefy spadkowej.
Zwycięstwo 1:0 z Miedzią Legnica, remis 0:0 z Górnikiem Łęczna i porażka 0:1 z Arką Gdynia - tak rozpoczęła się runda wiosenna dla podopiecznych Bogusława Baniaka. Mogło być lepiej, ale też mogło być gorzej - Flota Świnoujście mierzyła się z drużynami z górnej półki i z każdym stoczyła wyrównane boje, o których wyniku zdecydowały detale.
- Na inaugurację Miedź Legnica grała piłką, my za nią biegaliśmy, a mimo to wygraliśmy. Arka Gdynia nie zdominowała nas. Wygrała wyrównany mecz po naszym łatwym błędzie. Nie upilnowaliśmy Mateusza Szwocha, który łatwo wszedł w pole karne, wrzucił i z odrobiną szczęścia wpadło. Równie dobrze mogło się to skończyć remisem - ocenił pomocnik Rafał Grzelak.Przed nadchodzącą kolejką Flota ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Przed nią mecz "o sześć punktów" z czerwoną latarnią - Energetykiem ROW Rybnik.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
- Wcale nie będzie tam łatwiej. Niezależnie czy jedziemy do Bełchatowa czy Rybnika, to musimy robić wszystko, by jak najszybciej odskoczyć od strefy spadkowej i grać sobie z większym spokojem. Im dalej od zagrożonych miejsc, tym więcej tego luzu. Zwycięstwo z Arką mogło nam dać więcej spokoju, ale nie udało się i teraz zagramy praktycznie z sąsiadem w walce o utrzymanie. Nie interesuje nas ani trochę remis i trzeba to sobie stanowczo powiedzieć - liczy się tylko zwycięstwo - zapowiada pomocnik.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.