Kryzys Zawiszy trwa - relacja z meczu Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawisza w piątkowym meczu T-Mobile Ekstraklasy przegrał na własnym stadionie z Lechią Gdańsk. Kryzys w klubie z Bydgoszczy trwa więc w najlepsze.

Cztery porażki w pięciu dotychczasowych spotkaniach to nie był pozytywny bilans dla bydgoskich piłkarzy. Zawisza miał walczyć przynajmniej o czołową ósemkę, ale na razie musi patrzeć na sam dół ligowej tabeli. Chociaż w Gdańsku sytuacja jest znacznie lepsza, to Lechia również miała już teraz bić się o czołówkę T-Mobile Ekstraklasy. Do piątkowego meczu były tylko dwa zwycięstwa i dziewiąte miejsce w tabeli. Oba zespoły w piątek miały więc o co grać. [ad=rectangle] Od początku potyczki Zawisza zdecydowanie ruszył do ataku. Aktywny był zwłaszcza Wagner, który co chwilę niepokoił bramkarza drużyny z Gdańska. W Lechii słabo prezentował się debiutujący na polskich stadionach Henrique Miranda, którego podopieczni Jorge Paixao z łatwością ogrywali. Wagner marnował sytuację za sytuacją.

Lechia przetrwała jednak początkowy napór gospodarzy, a potem sama ruszyła do ofensywy. Po kilku ciekawych, ale nieskutecznych akcjach gdańszczan, tempo meczu opadło. Do końca pierwszej połowy - poza strzałem Kamila Drygasa z rzutu wolnego - nic godnego odnotowania na boisku się nie wydarzyło. Warto tylko zaznaczyć, że w pierwszej odsłonie potyczki obaj szkoleniowcy dokonali po jednej zmianie w swoich ekipach. Z boiska zszedł między innymi bardzo słabo prezentujący się Miranda.

Po zmianie stron oba zespoły nieco śmielej ruszyły do ataku. Cały czas szwankowała jednak skuteczność. Brakowało też tak zwanego ostatniego podania.

W końcu, w 53. minucie, futbolówka wpadła do siatki. Antonio Colak przy fatalnej postawie defensywy Zawiszy wpadł w pole karne bydgoszczan i w sytuacji sam na sam skierował piłkę prosto do bramki. Obrońcy drużyny prowadzonej przez Jorge Paixao w tej sytuacji zachowali się po prostu karygodnie.

Po strzelonej bramce przez Lechię spotkanie nabrało rumieńców. Zawisza ruszył do odrabiania strat, ale i Lechia nie pozostała dłużna. Ataki bydgoszczan nie trwały jednak zbyt długo. Po godzinie gry Lechia zaczęła kontrolować sytuację na boisku. Zawiszy natomiast coraz ciężej było wypracować sobie dogodną sytuację w polu karnym gdańszczan. W Lechii aktywny był Danijel Aleksić, który niepokoił Sandomierskiego uderzeniami zza pola karnego. Ten nie dawał się jednak zaskoczyć. Do czasu. W 85. minucie golkiper Zawiszy musiał jednak skapitulować. Po podaniu z głębi pola sytuację sam na sam wykorzystał bowiem Maciej Makuszewski. 2:0 i po meczu.

Piłkarzom z Gdańska po tym zwycięstwie spadł kamień z serca. A w Bydgoszczy najbliższe dni na pewno będą bardzo gorące. Czy Jorge Paixao straci pracę?

Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk 0:2 (0:0) 0:1 - Antonio Colak 53' 0:2 - Maciej Makuszewski 85'

Składy:

Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Anestis Argyriou (70' Wahan Geworgian), Andre Micael, Łukasz Nawotczyński, Sebastian Ziajka, Kamil Drygas, Rafael Porcellis (23' Bernardo Vasconcelos), David Fleurival, Luis Carlos, Jakub Wójcicki, Wagner (66' Alvarinho).

Lechia Gdańsk: Dariusz Trela - Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente, Henrique Miranda (34' Mateusz Możdżeń), Maciej Makuszewski, Stojan Vranjes, Ariel Borysiuk, Bartłomiej Pawłowski (90 +1' Piotr Grzelczak), Filip Malbasić (46' Danijel Aleksić), Antonio Colak.

Żółte kartki: Andre Micael, David Fleurival (Zawisza) oraz Rafał Janicki (Lechia).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). [event_poll=28249]

Źródło artykułu:
Czy Jorge Paixao dalej powinien być trenerem Zawiszy Bydgoszcz?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (22)
avatar
Kibol bydzia
23.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szwędacz, 3 maj się :)  
avatar
Kibol bydzia
23.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tu dużo mówić ! Dopa okazuje się czarniejsza...polać wódki !!! a tak serio to aż strach pomyśleć jak rozwinięta jest pasożytnicza manipulacja w jakiej żyjemy..  
avatar
Kibol bydzia
23.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pod każdym nawet najlepszym postem pojawiają się negatywy, motywem mogą być bardzo błahe rzeczy, to że będzie pierwszy, to że jak inne komentarze będą miały minusy to jego będzie wyglądał lepie Czytaj całość
Szwędacz
23.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jaki kolega jest sympatyczny oraz kulturalny, w końcu takich kibiców chciał osuch prawda :)  
avatar
Kibol bydzia
23.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robercik-powolna eutanazja ...... Ps:ząb ci się świeci