Robert Lewandowski w Bayernie wciąż słabszy niż w Borussii. "Jego znaczenie będzie rosło"
Robert Lewandowski zdobył pierwszego gola w oficjalnym meczu Bayernu, ale nie zachwycił formą i został oceniony dość surowo przez niemieckich dziennikarzy.
Konrad Kostorz
Aby strzelić premierową bramkę dla Bayernu Monachium w pojedynku o stawkę, Robert Lewandowski potrzebował 269 minut. Na początku spotkania z Schalke 04 Gelsenkirchen Polak wymienił podanie z Sebastianem Rode i bez trudu posłał piłkę do siatki obok bezradnego Ralfa Faehrmanna. Później oddał jeszcze kilka strzałów, ale nie zagroziły one gospodarzom."Podobnie jak w pojedynku z VfL Wolfsburg, Lewandowski nie był tak zaangażowany w grę zespołu, jak przyzwyczaił do tego podczas występów w Borussii. Jeśli jednak koledzy dostrzegą w nadchodzących miesiącach, jak świetnie potrafi radzić sobie w grze kombinacyjnej, jego znaczenie dla Bayernu będzie rosło" - przyznali redaktorzy Sportalu, przyznawszy "Lewemu" notę "3" (gdzie "1" - najlepsza ocena,"6" - najgorsza). Dali do zrozumienia, że 26-latek znacznie lepiej spisywał się w Borussii Dortmund w trzech poprzednich sezonach.
Większość redakcji korzystniej od Lewandowskiego oceniła Sebastiana Rode oraz debiutującego Xabiego Alonso, a także kapitana Philippa Lahma. Słabiej od naszego rodaka wypadli natomiast przede wszystkim Xherdan Shaqiri i Mario Goetze.
Gol dla Schalke w meczu z Bayernem zgodny z przepisami, Manuel Neuer innego zdania