Lewandowski stadion opuszczał z opatrunkiem (foto)
Mecz ze Szkocją nie był łatwy dla Roberta Lewandowskiego, na którego kości polowali rywale. Już na początku spotkania został brutalnie sfaulowany przez Gordona Greera.
Co zupełnie niezrozumiałe, sędzia nie tylko nie ukarał Szkota kartką, ale nawet nie gwizdnął przewinienia, mimo że nakładka była ewidentna. Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN, poinformował, że "Lewy" ma 10-centymetrową dziurę w getrach po tym faulu. Gwiazda naszej reprezentacji stadion opuszczała z takim opatrunkiem:
- Zdziwiłem się, że po faulu na mnie nie było rzutu wolnego, ale tak zinterpretował to sędzia. Szkoda, bo faul był brutalny. W trakcie meczu musiałem walczyć z bólem. Dziura w ochraniaczu mówi sama za siebie. Strach pomyśleć, co by było, gdybym tego ochraniacza nie miał - komentował całą sytuację piłkarz.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.