Tom Hateley coraz ważniejszy dla Śląska: "Stał się naszym pewnym punktem"
Tom Hateley w 2015 roku wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Śląska. Anglik jest przez kibiców chwalony za swoją grę, a sam Tadeusz Pawłowski o jego formie wypowiada się w superlatywach.
O ile Śląskowi Wrocław w 2015 roku nie idzie tak, jakby tego w WKS-ie wszyscy sobie życzyli, to Tom Hateley ostatnie tygodnie może zaliczyć do udanych. Anglik za swoją grę jest powszechnie chwalony, a co najważniejsze, wśród kibiców WKS-u co mecz wygrywa głosowania na najlepszego zawodnika spotkania.
- Czuję się pewnie. Zagrałem ostatnio kilka dobrych meczów, ale i tak najważniejsze jest dla mnie wygrywanie. Miło mi słyszeć, że zagrałem dobrze, jednak liczą się trzy punkty. Wyniki zawsze będą ważniejsze od indywidualnej oceny mojego występu - mówi piłkarz.Hateley chce natomiast dalej poprawiać swoją grę. - Nie ma zawodnika, który by się nie chciał rozwijać. Zawsze jest coś do poprawy, można nad czymś pracować. Wciąż mogę lepiej wykonywać stałe fragmenty gry. Zawsze jest miejsce na poprawę - mówi pomocnik, który chciałby także udoskonalić techniczne elementy piłkarskiego rzemiosła.
Śląsk w 2015 roku nie odniósł jeszcze zwycięstwa, co na pewno odbija się na psychice zawodników. - To ciężka sytuacja. Na pewno dużo pracujemy, ale nie zdobywamy punktów. Gramy dobrze, kreujemy okazje, ale nie potrafimy ich często wykończyć. Zawsze zdarza się taki okres w sezonie, że remisujesz kilka meczów, przegrywasz kilka następnych. Musimy zidentyfikować problem i popracować nad jego poprawą. Nie czujemy presji, czujemy się pewni i wiemy, że w końcu wygramy - komentuje piłkarz.
Tom Hateley jest też zawodnikiem, które Tadeusz Pawłowski wyznaczył do wykonywania rzutów karnych. - Robiłem to w Anglii i Szkocji. Czuję się pewnie i z radością podejmę to wyzwanie - podkreślił sam główny zainteresowany.