Tadeusz Pawłowski: Biliński będzie strzelał
Śląsk Wrocław pokonał w niedzielę Termalicę Bruk-Bet Nieciecza i tym samym odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo ligowe. Jedną z bramek dla WKS-u strzelił Kamil Biliński.
Tuż przed końcem pierwszej połowy gola dla Śląska strzelił Kamil Biliński, wychowanek tego klubu, który wrócił do niego po kilku latach przerwy. - Biliński będzie strzelał. Ostatnie 90 minut, które sprezentowaliśmy Kamilowi w Szczecinie będzie procentowało i on zacznie strzelać gole. Cieszę się, że zdobył bramkę. Na pewno na optymalną formą trzeba popracować, ale zdobył kluczową bramkę w tym meczu. Jest wrocławianinem. Trzeba dalej mu pomóc. Uważam, że z meczu na mecz będzie lepiej i cieszę się, że to się stało właśnie teraz - mówił szkoleniowiec.
Tadeusz Pawłowski przyznał także, że nie spodziewa się, aby w najbliższych dniach jego zespół opuścił Robert Pich. - Nie ma żadnej propozycji dla niego. Jeżeli skauci jakiegoś klubu przyjeżdżają, to my wiemy o tym. Wiem, że są różni ludzie na każdym meczu, bo jest blisko i są fajne połączenia lotnicze. Nie zawracam sobie tym głowy. Jeśli konkretny klub się zgłosi, to wtedy będziemy nad tym myśleć. Na te chwilę nic nie ma - zaznaczył trener.Pawłowski nie chciał natomiast oceniać, jakie szanse na utrzymanie w Ekstraklasie ma beniaminek z Niecieczy. - W przerwie powiedziałem chłopcom, że trzeba przyśpieszyć grę, trzeba dobrze ją czytać, pograć piłką szybciej. Myślę, że każda drużyna w Polsce by miała problem z atakiem pozycyjnym, bo nie jest to łatwe. Czy Termalica się utrzyma? Ja życzę każdemu zespołowi jak najlepiej. Jest to drużyna, która z każdym meczem będzie zdobywała doświadczenie. Po analizie jej wcześniejszych meczów uważam, że to zespół, któremu jak się da miejsce do grania, to jest bardzo groźny. Poczekajmy spokojnie, zobaczmy - podsumował trener Śląska Wrocław.