Arkadiusz Milik postrachem słabeuszy. Czas próby dla Polaka

Arkadiusz Milik jest najlepszym strzelcem Ajaksu, ale na jego dorobek składają się głównie bramki zdobyte w meczach z niżej notowanymi rywalami, a w najważniejszych chwilach zawodzi. Czwartkowy mecz Ligi Europy z Fenerbahce to dla niego czas próby.

Maciej Kmita 05 Listopada 2015, 09:52

Po trzech kolejkach fazy grupowej Ligi Europy Ajax Amsterdam ma na koncie tylko dwa punkty i jest dopiero trzeci w tabeli gr. A. Do zajmującego pozycję gwarantującą awans do 1/16 finału rozgrywek Fenerbahce Stambuł wicemistrzowie Holandii tracą dwa punkty. Jeśli w czwartek zespół Arkadiusza Milika znów nie sięgnie po zwycięstwo, sprawa jego awansu do kolejnej rundy mocno się skomplikuje.

Holendrzy liczą na to, że popis, jaki Milik urządził w ostatnim meczu ligowym z Rodą JC Kerkrade, to zapowiedź powrotu do wysokiej formy. W wygranym aż 6:0 spotkaniu z beniaminkiem Eredvisie 21-letni Polak zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty.

Problem w tym, że Milik błyszczy głównie w meczach z niżej notowanymi rywali, a w najważniejszych momentach zawodzi. Jego dorobek w rozgrywkach UEFA wygląda nieźle, ale na jego połowę składają się bramki, które zdobył w dwumeczu z Legią Warszawa. Kolejne gole strzelił w spotkaniach z APOEL-em Nikozja, Rapidem Wiedeń i FK Jablonec.

Trafiał do siatki rywali tylko w pięciu z 15 występów. W meczach z Barceloną, PSG, Dnipro Dniepropietrowsk, Celtikiem Glasgow i Molde FK zaliczył puste przebiegi.