Wystarczy tylko dowód, by wejść na mecz Ekstraklasy

Jacek Stańczyk 26 Listopada 2015, 15:11

Kilka dni temu w życie weszła znowelizowana Ustawa o Bezpieczeństwie Imprez Masowych. Prace nad nią trwały trzy lata. Poprzednie zapisy były bardzo restrykcyjne, ale takie być musiały, bo Polska organizowała Euro 2012.

Teraz do zakupu biletu na mecz potrzebne są tylko imię, nazwisko i numer PESEL. Znika przede wszystkim uciążliwy obowiązek rejestracji wizerunku twarzy. Łatwiej będzie można nabyć wejściówkę przez internet. Nie trzeba będzie przesyłać fotografii albo biec do klubu, żeby zrobić zdjęcie. Odebrać bilet można na podstawie dowodu osobistego, ale też prawa jazdy, paszportu czy legitymacji studenckiej. Kluby wciąż jednak będą również honorować karty kibica, umożliwiając zakodowanie na nich biletów.

- Ograniczenie katalogu danych osobistych wymaganych do zakupu biletów na mecz to ukłon przede wszystkim w stronę kibiców. Na zmianę przepisów czekali długo, teraz decyzję o obejrzeniu meczu mogą podjąć na chwilę przed pierwszym gwizdkiem, kupić bilet i cieszyć się meczem. Chociaż w pełni skutkami zmiany przepisów będziemy mogli cieszyć się dopiero za jakiś czas, ale zrobiliśmy ogromny krok naprzód. Przede wszystkim chodzi przecież o prostotę i wygodę w kupowaniu biletów - mówi prezes Ekstraklasy SA, Dariusz Marzec.

Ułatwienie w dostępie do biletów to jedno. Druga sprawa to komfort oglądania meczów. Zadowoleni prawdopodobnie będą ci najbardziej fanatyczni kibice, bo ma zostać uregulowana kwestia miejsc stojących na stadionach. Będą możliwe takie sektory, tyle że nie na wszystkich stadionach, bo nie na wszystkich da się to zrobić.

"Tego typu strefy mogą powstać tylko na obiektach przystosowanych pod kątem architektonicznym. W każdym przypadku klub musi być gotowy do powrotnej zamiany miejsc stojących w siedzące, na przykład przed meczami w europejskich pucharach" - informuje Ekstraklasa.